I chociaż uczeń próbował cały incydent zbagatelizować, tłumacząc, że rozbił nos o drzwi, jego koledzy poinformowali o zachowaniu nauczyciela religii rodziców i dyrekcję szkoły. Katecheta niczemu nie zaprzeczał. Napisał podanie o zwolnienie z pracy. Wszyscy zainteresowani są zadowoleni. Sprawa została załatwiona bez awantur i przeciągania. W szkole pojawił się nowy katecheta. Niestety, także bez przygotowania pedagogicznego.
Tygodnik Ciechanowski
(erka/b)