Katastrofa w Alpach. Śmigłowiec rozbił się w pobliżu lodowca
Na największym lodowcu Alp w Szwajcarii rozbił się śmigłowiec. Na pokładzie były trzy lub cztery osoby. Według doniesień, co najmniej jedna zginęła.
Co musisz wiedzieć?
- Do katastrofy śmigłowca doszło w sobotę po południu na lodowcu Oberaletschgletscher w szwajcarskim kantonie Valais.
- Na pokładzie maszyny znajdowały się trzy lub cztery osoby, a według niepotwierdzonych informacji co najmniej jedna z nich zginęła.
- Na miejsce tragedii przybyło ośmiu ratowników, a policja potwierdziła, że śmigłowiec mógł transportować zapasy na biwak.
Do wypadku doszło w sobotę po południu na lodowcu Oberaletschgletscher. Rzecznik tamtejszej policji powiedział, że "na pokładzie znajdowały się trzy lub cztery osoby". Na miejsce tragedii przybyło ośmiu ratowników. Według dziennika "Bild", miejsce katastrofy znajduje się na wysokości 2,5 tys. metrów.
Na nagraniu wykonanym przez świadka wypadku widać rozbity śmigłowiec i unoszący się na wrakiem dym, a obok maszyny przebiegającą osobę, która następnie wraca. Według niektórych doniesień jeden z pasażerów zginął, a inny został poważnie ranny.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump ostro o Iranie. Wykpił też prezydenta Francji
Jakie są ustalenia policji w sprawie katastrofy śmigłowca?
- Około 12:15 helikopter leciał dość nisko, prawdopodobnie na podejściu (do lądowania - red.). Następnie przechylił się na bok - mówił jeden ze świadków szwajcarskiej gazecie "Walliser Bote". Policja potwierdziła dotychczas jedynie, że doszło do katastrofy śmigłowca w Alpach. Nie podano żadnych informacji o ofiarach ani rannych.
- Śmigłowiec mógł transportować zapasy na biwak - mówił rzecznik szwajcarskiej policji. Jak dodaje z kolei "Bild", loty turystyczne nad górami również nie są rzadkością.
Czytaj więcej: