ŚwiatKatastrofa samolotu linii Egypt Air. Egipski minister: atak terrorystyczny bardziej prawdopodobny niż awaria

Katastrofa samolotu linii Egypt Air. Egipski minister: atak terrorystyczny bardziej prawdopodobny niż awaria

• Minister lotnictwa cywilnego Egiptu wskazuje na działanie terrorystów
• FSB: przyczyną katastrofy egipskiego Airbusa A320 był zamach
• NBC: amerykańskie służby twierdzą, że na pokładzie doszło do wybuchu
• Do ataku nie przyznała się do tej pory żadna z organizacji terrorystycznych
• W rejonie katastrofy na Morzu Śródziemnym trwa akcja poszukiwawcza
• Egipt stanie na czele oficjalnej komisji, która zbada okoliczności katastrofy
• Samolot leciał z Paryża do Kairu. O godz. 2.30 zniknął z radarów
• Na pokładzie airbusa znajdowało się 66 osób, nikt nie przeżył
• Polskie MSZ potwierdziło, że w samolocie nie było Polaków

19.05.2016 | aktual.: 19.05.2016 22:16

Szef greckiej komisji bezpieczeństwa lotniczego powiedział agencji AFP, że szczątki znalezione w rejonie, w którym mogła rozbić się maszyna linii EgyptAir, nie pochodzą z samolotu. Zdementował tym samym informacje podawane przez władze Egiptu.

- Dotychczasowa analiza znalezionych szczątków wskazuje, że nie chodzi o części samolotu. Mój egipski odpowiednik potwierdził podczas naszej ostatniej rozmowy ok. godz. 19.45, że nie zostało udowodnione, iż szczątki pochodziły z lotu EgyptAir - powiedział szef greckiej komisji Athanassios Binos.

Wcześniej resort lotnictwa cywilnego Egiptu poinformował w oświadczeniu, że greckie ekipy poszukiwawcze znalazły kamizelki ratunkowe oraz "pływający obiekt", będący najpewniej szczątkami samolotu linii EgyptAir, który rozbił się w basenie Morza Śródziemnego. Stacja CNN, powołując się na wiceprezydenta Egiptu Ahmeda Adela, donosiła o zlokalizowaniu części maszyny.

Także przewoźnik EgyptAir napisał w oświadczeniu, że w pobliżu greckiej wyspy Karpathos odnaleziono szczątki airbusa. "Ministerstwo obrony cywilnej otrzymało notę z egipskiego ministerstwa spraw zagranicznych, potwierdzającą odnalezienie szczątków z lotu MS804" - czytamy we wpisie EgyptAir. Dodano, że na powierzchni unosiły się kamizelki ratunkowe i kawałki plastiku.

Wcześniej przedstawiciele greckich władz podawali anonimowo, że ok. 230 mil morskich na południe od Krety znaleziono dwie kamizelki ratunkowe oraz plastikowe obiekty, które najpewniej pochodzą z egipskiego samolotu. Źródła w greckim ministerstwie obrony informowały, że egipski samolot ratunkowy zlokalizował w rejonie katastrofy dwa pływające obiekty.

Kapitan egipskiej jednostki, która uczestniczy w poszukiwaniach zamieścił na swoim profilu na Facebooku zdjęcia, które miały przedstawiać kamizelkę ratunkową i fragmenty fotela samolotu.

VIDEO: First footage of the debris of crashed #EgyptAir #MS804 - @NewsFS pic.twitter.com/e3NlYwoDVT

— Conflict News (@Conflicts) 19 maja 2016

Część bliskich francuskich ofiar katastrofy egipskiego A 320, który zaginął u wybrzeży Grecji, odleciała do Kairu. Pozostałymi zajmuje się specjalnie utworzona komórka psychologiczna na lotnisku Roissy Charles - de Gaulle. Bliscy ofiar, którzy odlecieli na pokładzie samolotu EgyptAir do stolicy Egiptu są tam przyjęci w ambasadzie Francji. Czeka na nich pomoc medyczna i psychologiczna.

Airbus wykonujący lot MS804 wystartował o godz. 23.09 w środę z lotniska Roissy-Charles de Gaulle w Paryżu i zgodnie z planem miał wylądować w Kairze o godz. 3.15. O godz. 2.30 samolot zniknął z radarów. Źródła w greckich władzach lotniczych powiedziały AFP, że maszyna spadła do morza ok. 130 mil morskich od greckiej wyspy Karpathos. Greckie media donoszą, że osoby znajdujące się na łodzi, która płynęła wówczas w tym rejonie, widzieli na niebie kulę ognia. Informacji tych oficjalnie nie potwierdzono.

Grecki minister obrony Panos Kammenos oświadczył, że maszyna przed zniknięciem z radarów wykonała dwa gwałtowne obroty i nagle straciła wysokość. Airbus "obrócił się o 90 stopni w lewo, następnie o 360 stopni w prawo, spadając z 37 tys. stóp (ponad 11 km) do 15 tys. stóp" - sprecyzował minister. Samolot zniknął z radarów na wysokości ok. 10 tys. stóp.

Władze lotnictwa cywilnego Grecji podały, że w czasie ostatniego kontaktu z pilotami airbusa byli oni w dobrych nastrojach i nie zgłaszali żadnych problemów. Podczas następnej próby kontaktu przed godz. 2.30 w celu przekazania maszyny do egipskiej strefy odpowiedzialności załoga "nie odpowiadała mimo ponawianych wezwań".

Według egipskiej armii załoga nie wysłała żadnego sygnału SOS.

"Raczej zamach"

Podczas konferencji prasowej zwołanej na lotnisku w Kairze premier Egiptu Szerif Ismail powiedział, że nie można wykluczyć żadnej przyczyny incydentu, w tym ataku terrorystycznego. Z powodu zaginięcia samolotu prezydent Egiptu Abd el-Fatah es-Sisi zwołał nadzwyczajne posiedzenie narodowej rady bezpieczeństwa.

Z kolei egipski minister lotnictwa cywilnego Szerif Fathi oświadczył, że bardziej prawdopodobną przyczyną zaginięcia samolotu jest atak terrorystyczny, niż awaria techniczna. - Nie chcę jednak wyciągać pochopnych wniosków - podkreślił.

Szef rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Aleksandr Bortnikow, powiedział, że przyczyną katastrofy egipskiego Airbusa A320 był "według wszelkiego prawdopodobieństwa" atak terrorystyczny. Bortnikow mówił o tym podczas sesji Rady szefów bezpieczeństwa i służb specjalnych państw członkowskich WNP.

Dyrektor FSB przypomniał, że to kolejna katastrofa samolotu związana z Egiptem w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Bortnikow wezwał "wszystkie zainteresowane strony, w tym partnerów w Europie, do podjęcia wspólnych działań w celu identyfikacji osób biorących udział w tym strasznym ataku".

Amerykańska stacja NBC twierdzi, że służby USA są przekonane o eksplozji na pokładzie maszyny.

Żadne ugrupowanie terrorystyczne nie przyznało się do tej pory do zamachu. Państwo Islamskie w swoich codziennych komunikatach nie wspomniało o katastrofie EgyptAir.

Prezydent Francji Francois Hollande powiedział, że nie wyklucza się żadnej hipotezy. Jak podkreślił, trzeba uczynić wszystko, by "poznać przyczyny tego, co się stało".

Amerykański sekretarz stanu John Kerry złożył kondolencje wszystkim dotkniętym katastrofą samolotu linii Egypt Air. W czasie spotkania ministrów spraw zagranicznych NATO w Brukseli polityk poinformował, że Amerykanie pomagają w akcji poszukiwawczej na Morzu Śródziemnym. - Stany Zjednoczone prowadzą pomoc w akcji, a odpowiednie władze robią wszystko, by dowiedzieć się, co stało się dzisiaj. Nie mam w tej sprawie wiedzy większej niż inni - powiedział Kerry.

Rzecznik Białego Domu Josh Ernest poinformował, że prezydent Barack Obama na bieżąco otrzymuje informacje na temat ustaleń dotyczących katastrofy samolotu EgyptAir. "Jest za wcześnie, by definitywnie stwierdzić co spowodowało tę tragedię. Prowadzący śledztwo wezmą pod uwagę wszystkie czynniki, które mogły przyczynić się do katastrofy" - mówił Ernest. Przekazał też rodzinom ofiar katastrofy kondolencje w imieniu prezydenta Obamy i narodu amerykańskiego.

Kondolencje rodzinom ofiar złożył także prezydent Rosji Władimir Putin.

Ruszyło śledztwo

Paryska prokuratura poinformowała o wszczęciu śledztwa. Źródło policyjne powiedziało, że śledczy przepytują funkcjonariuszy, którzy mieli dyżur na lotnisku Roissy w środę wieczorem, by sprawdzić, czy słyszeli lub widzieli coś podejrzanego. - To dopiero wstępny etap śledztwa - powiedziało źródło.

Jednak to Egipt stanie na czele oficjalnej komisji, która zbada okoliczności zniknięcia airbusa EgyptAir z 66 osobami na pokładzie podczas lotu z Paryża do Kairu - zapowiedział szef egipskiego departamentu badania wypadków lotniczych Ajman al-Mokadem.

W skład komisji wejdzie też Francja, gdzie produkowane są Airbusy 320 i z której pochodzi druga pod względem wielkości, po Egipcie, grupa pasażerów samolotu, który zaginął w nocy ze środy na czwartek w okolicach greckiej wyspy Karpathos.

Komisja zacznie swe prace od poszukiwań czarnych skrzynek i będzie gromadzić dowody natychmiast po odnalezieniu szczątków maszyny.

Mokadem poinformował, że Wielka Brytania i Grecja zaproponowały pomoc w śledztwie. Nie powiedział jednak, czy oferty te zostały przyjęte.

Europejska organizacja ds. bezpieczeństwa żeglugi powietrznej Eurocontrol przekazała, że żadne problemy pogodowe nie wystąpiły w czasie zaginięcia samolotu ani w okolicach jego ostatniej znanej pozycji.

Kto był na pokładzie?

Na pokładzie airbusa znajdowało się 66 osób: 56 pasażerów, w tym troje dzieci, a także siedmiu członków załogi i trzej przedstawiciele przewoźnika odpowiedzialni za bezpieczeństwo. Wśród pasażerów było 30 Egipcjan, 15 Francuzów, dwóch Irakijczyków oraz po jednym obywatelu Wielkiej Brytanii, Belgii, Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej, Sudanu, Czadu, Portugalii, Algierii i Kanady.

Polskie MSZ wstępnie potwierdziło, że w samolocie nie było Polaków. Ambasada RP w Kairze będzie monitorować rozwój wydarzeń - poinformował PAP dyrektor Biura Rzecznika Prasowego MSZ Rafał Sobczak.

Przedstawiciele egipskich sił bezpieczeństwa zbierają informacje o pasażerach, by upewnić się, że nie mieli oni żadnych powiązań z ekstremistami.

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg zapewnił, że Sojusz "będzie monitorował sytuację bardzo dokładnie". - Jeśli NATO otrzyma prośbę o pomoc, wtedy będziemy gotowi, by pomóc - powiedział.

Zniknięcie samolotu ożywiło obawy o bezpieczeństwo w ruchu lotniczym. W październiku zeszłego roku samolot rosyjskich linii lotniczych Metrojet rozbił się na półwyspie Synaj; zginęły wszystkie 224 osoby na pokładzie. Rosja i zachodnie rządy uważają, że przyczyną katastrofy była najpewniej bomba, a dżihadystyczne ugrupowanie Państwo Islamskie (IS) twierdzi, że przemyciło ładunek wybuchowy na pokład maszyny.

Obraz
© (fot. WP)

W marcu samolot EgyptAir lecący z Aleksandrii do Kairu został porwany i zmuszony do lądowania na Cyprze przez mężczyznę, który - jak podały władze - miał na sobie atrapę pasa szahida i był psychicznie niezrównoważony. Sprawca został aresztowany.

Airbus poinformował, że zaginiony A320 został dostarczony liniom EgyptAir w listopadzie 2003 roku i wylatał 48 tys. godzin. Jak podał egipski przewoźnik, pilot miał wylatanych 6275 godzin, w tym 2101 na A320, a drugi pilot - 2766 godzin.

EgyptAir posiada flotę 57 airbusów i boeingów, w tym 15 Airbusów A320. Ostatni tragiczny wypadek z udziałem maszyny tego przewoźnika miał miejsce w maju 2002 roku, gdy Boeing 737 rozbił się na wzgórzu, podchodząc do lądowania na lotnisku w tunezyjskiej Kartaginie. Zginęło 14 osób.

Agencje przypominają, że w 1999 roku samolot EgyptAir rozbił się u wschodnich wybrzeży USA, zabijając wszystkie 217 osób na pokładzie. Amerykańscy śledczy ustalili, że drugi pilot celowo wyłączył automatyczne sterowanie i skierował samolot w dół, choć władze egipskie twierdzą, że przyczyną była awaria techniczna.

Źródło artykułu:Reuters
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (99)