Katastrofa kolejowa w Egipcie. Liczba ofiar rośnie
36 osób zginęło, a ponad sto odniosło obrażenia w piątek w wyniku zderzenia dwóch pociągów osobowych na przedmieściach Aleksandrii na północy Egiptu - poinformował rzecznik egipskiego ministerstwa zdrowia Chaled Megahed.
Do zdarzenia doszło na stacji w Chorszid na przedmieściach Aleksandrii ok. godziny 14. Władze egipskich kolei w wydanym oświadczeniu oznajmiły, że pociąg jadący z Kairu do Aleksandrii wjechał w stojący na stacji pociąg relacji Port Said-Aleksandria.
Służby medyczne podają, że niektórzy ranni wciąż znajdują się wewnątrz pociągów.
Państwowa agencja MENA poinformowała, że doszło do wykolejenia lokomotywy oraz dwóch wagonów. Prokurator Nabil Sadek zarządził natychmiastowe dochodzenie w sprawie zdarzenia. Zwołano grupę ekspertów, która ma zająć się zbadaniem kolizji - poinformował minister transportu Hiszam Arafat.
Na miejsce wypadku przybyli przedstawiciele lokalnych władz. Do Aleksandrii udała się też minister ds. solidarności społecznej Ghada Fathi Ismail Wali.
Egipcjanie od lat skarżą się, że władze zaniedbują infrastrukturę kolejową i nie starają się o zapewnienie podstawowych standardów bezpieczeństwa, co prowadzi do wielu wypadków.
W listopadzie 2012 roku 50 osób, głównie dzieci, zginęło, gdy autobus na przejeździe kolejowym wjechał pod pędzący pociąg w prowincji Asjut w środkowym Egipcie. Pracownik, który miał opuścić szlaban, nie zrobił tego, gdyż spał. W następstwie tragedii dymisję złożył minister transportu.
W lutym 2002 roku doszło do najtragiczniejszej katastrofy kolejowej w historii Egiptu; pociąg jadący na południe kraju zapalił się i zginęły w nim 363 osoby.