Kasia Tusk ponownie trafiła z dzieckiem do szpitala. "Czy ten szpitalny koszmar się kiedyś skończy?"
Córka Donalda Tuska poinformowała za pośrednictwem Instagrama, że niedawno stan zdrowia jej czteromiesięcznego dziecka był bardzo poważny. Jak się okazuje, zdjęcie ze szpitalnej sali jest już drugim, niekoniecznie pozytywnym doświadczeniem blogerki w związku ze zdrowiem jej dziecka.
Pod koniec ubiegłego roku córka Donalda Tuska razem ze swoim dzieckiem trafiła do szpitala. Kasia Tusk poinformowała na swoim blogu, że stan jej czteromiesięcznej córki był bardzo poważny, ze względu na wcześniejsze przechorowanie COVID-19.
Jak się okazuje, problemy córki polityka mają swój ciąg dalszy. 24 stycznia Kasia Tusk opublikowała na InstaStory kolejne zdjęcie zrobione w szpitalu. - Czy ten szpitalny koszmar się kiedyś skończy? - napisała pod zdjęciem szpitalnej sali.
Kasia Tusk: "Czy ten szpitalny koszmar się kiedyś skończy?"
- Nikt nie ma wątpliwości, że organizm mojej malutkiej córeczki został osłabiony przez koronawirusa, którego przechodziła chwilę wcześniej i to dlatego infekcja bakteryjna, do której pewnie w ogóle by nie doszło, gdyby nie COVID, rozwinęła się w tak galopującym tempie, nie dając przy tym prawie żadnych objawów — relacjonowała wówczas Kasia Tusk.
Omikron zmiecie Polaków z rynku pracy? "Ja tutaj jestem optymistą"
Z jej relacji w sieci wynikało, że stan zdrowia dziecka jest bardzo poważny. Blogerka wyznała na Instagramie, że trafiła z córką do szpitala w ostatniej chwili. Okazało się, że organizm dziecka był bardzo osłabiony.
- Trafiłyśmy tutaj podobno w ostatniej chwili, chociaż jeszcze dzień wcześniej uspokajano mnie, że nic nie daje powodów do zmartwienia i po niedawnym zachorowaniu moich dzieci na koronawirusa mogę już odetchnąć spokojnie. [...] Kwestia kilkunastu, a może nawet kilku godzin nim doszłoby do sepsy, bo parametry stanu zapalnego były już bardzo niepokojące i pogarszały się dosłownie z chwili na chwili – napisała w internecie córka Donalda Tuska.
Źródło: Fakt/Instagram