Karol Napierski: sprawdzimy procesy ws. Radia Maryja
"Uderzyło mnie dosyć nieprzyjemnie to, że prokuratorzy odmawiali wypowiedzi przed kamerą i po prostu nie chcieli pokazać swoich twarzy. Zdaniem moim, w przypadku prokuratora, który powinien mieć sporo odwagi, również cywilnej, takie przypadki nie powinny mieć miejsca" - powiedział Prokurator Krajowy Karol Napierski w Salonie Politycznym Trójki. Odniósł sie w ten sposób do reakcji prokuratury w związku z filmem "Imperium Ojca Rydzyka".
29.11.2002 11:05
Przemysław Barbrich: panie prokuratorze, co takiego się stało, że prokurator generalny nabrał podejrzeń, że postępowania prowadzone w sprawie Radia Maryja w latach 90. być może zostały zamknięte za szybko?
Karol Napierski: Może nie jest to najtrafniejsze określenie, że prokurator generalny nabrał podejrzeń. Rzecz polega na tym, że po publikacjach prasowych, po programie telewizyjnym i wywołanym wskutek tych medialnych anonsów dalszym takim, można powiedzieć, bardzo wielkim zainteresowaniem mediów i opinii publicznej tą sprawą prokurator generalny, pan minister Kurczuk polecił, aby przyjrzeć się tym sprawom, które były prowadzone w odniesieniu do jakiejkolwiek działalności Radia Maryja i zorientować się, czy w tym zakresie nie popełniono jakiś błędów...
Przemysław Barbrich:: Czyli nabrał podejrzeń?
Karol Napierski:...które mogłyby mieć znaczenie obecnie. Nabrał podejrzeń po tej całej burzy medialnej, ze względów takich czysto profesjonalnych, czy przypadkiem nic się tam nie stało takiego, co wymagałoby naprawy. Niemniej jednak nie mieliśmy żadnych sygnałów, żeby tam rzeczywiście takie błędy popełniono.
Przemysław Barbrich:: Tam mieliśmy taką sytuację, że mieliśmy przedawnienia, w niektórych przypadkach prokuratura nie postawiła zarzutów, bo nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. To czego teraz prokuratorzy będą tam szukać, czy pod presją mediów będą czegoś szukać?
Karol Napierski: Tego rodzaju sprawy, jakie dotyczą Radia Maryja w szczególności, jeśli chodzi o sprowadzanie sprzętu, samochodów, czy jakichkolwiek innych przedmiotów majątkowych z zagranicy w formie darowizny rodzą określone konsekwencje prawne w przypadku, jeżeli nie wszystko przebiegało tak, jak powinno. I w tej sprawie były takie głosy już i dawniej, że były fikcyjne co do na przykład rzeczywistości darowizny z zagranicy. I wobec tego tu z jednej strony wchodzą w grę uszczuplenia podatkowe, z drugiej natomiast kwestia posługiwania się nierzetelnymi, czy fałszywymi dokumentami.
Przemysław Barbrich:: Panie prokuratorze, pan mówił o rzeczach trudnych do udowodnienia, fikcyjne dokumenty, darowizny, ale myśmy w telewizji wszyscy widzieli, że starsze panie w reklamówkach nosiły pieniądze, te pieniądze w reklamówkach były przenoszone przez granicę. Wszyscy wiedzą, że to jest naruszenie prawa dewizowego. To dlaczego prokuratura bardziej energicznie nie wkracza w takich sytuacjach?
Karol Napierski: Samo dysponowanie tymi środkami w ten sposób, że były one noszone w reklamówkach jest to zagadnienie, które nie bardzo zahacza o przepisy prawa karnego. Chyba, żeby okazało się, że tego rodzaju nieopatrzne postępowanie wywołało jakieś konsekwencje, naraziło na straty. I taki przypadek zaistniał, ponieważ z mieszkania jednej z wolontariuszek skradziono w roku 1996 poważną kwotę, 217,5 tysiąca marek niemieckich. I to były także pieniądze przekazane "z rączki do rączki", jak to przy obrocie gotówką w Radiu Maryja było.
Przemysław Barbrich:: Ale to nie jest tak, że prokuratorzy boją się ojca Tadeusza Rydzyka i Radia Maryja?
Karol Napierski: Więc były tego rodzaju w przeszłości zdarzenia, że na przykład Tadeusz Rydzyk nie zgłaszał się na wezwania ustawicznie, prokurator zlecił, aby został doprowadzony przez policje, co też nie zostało wykonane. Wywołało to daleko idące reperkusje, nawet ówczesna minister sprawiedliwości reagowała itd. Czasami prokurator musi dokonywać dosyć karkołomnych czynności. Nie mniej jednak ja jestem jak najdalszy od tego, żeby twierdzić, że prokuratorzy się bali. Aczkolwiek, powiem szczerze, że w tym programie telewizyjnym uderzyło mnie dosyć nieprzyjemnie to, że prokuratorzy odmawiali wypowiedzi przed kamerą i po prostu nie chcieli pokazać swoich twarzy. Zdaniem moim, w przypadku prokuratora, który powinien mieć sporo odwagi, również cywilnej, takie przypadki nie powinny mieć miejsca.
rel="nofollow">Przeczytaj całą rozmowę