ŚwiatKaresy Berlusconiego wobec robotnicy wywołały zażenowanie na Kremlu

Karesy Berlusconiego wobec robotnicy wywołały zażenowanie na Kremlu

Rosyjskie media są zbulwersowane pełnym dezynwoltury zachowaniem premiera Włoch Silvio Berlusconiego podczas wizyty, którą składał w środę razem z prezydentem Władimirem Putinem w nowej fabryce lodówek Merloniego w Lipiecku, 400 km od Moskwy.

23.04.2004 20:45

Gdy znalazł się w obecności robotnic obsługujących jedną z taśm, premier Włoch "zaczął okazywać szczególną aktywność" - jak napisał dyplomatycznie kremlowski sprawozdawca dziennika "Kommiersant", którego artykuł zacytował obszernie w piątek wielki rzymski dziennik "La Repubblica".

Berlusconi - czytamy w "Kommiersancie" - powiedział szeptem do Putina, że musi koniecznie pocałować "najpiękniejszą i najsprawniejszą robotnicę".

Prezydent Rosji, zakłopotany, nie odpowiedział.

"De facto - pisze "Kommiersant" - Berlusconi wybrał już swą ofiarę. Włoski premier, mężczyzna raczej niewielkiego wzrostu, zbliżył się do "kobiety wielkiej jak Sardynia i w geście wzorowanym zapewne na łobuziakach, gdy zastępują drogę dziewczynom w ciemnych korytarzach", zaatakował.

Młoda pracownica instynktownie próbowała schować się za inne, ale "pan Berlusconi, który musi mieć doświadczenie z jeszcze zręczniejszymi niewiastami - czytamy w relacji dziennika - dwoma skokami znalazł się przy niej i zaczął dość bezwstydnie całować ją w buzię".

Dziewczyna próbowała bez słowa się opierać i w końcu ze stężałą twarzą poddała się wylewności włoskiego gościa, nie ukrywając jednak, że nie jest to dla niej nic miłego, i nie oddała pocałunku. Wszystkich zmroziło. Putin nie podjął zaproszenia do zabawy.

"Premier Włoch - napisał dziennik - śmiejąc się uścisnął dziewczynę, a niektórzy obawiali się przez moment, że chce ją rozciągnąć na posadzce".

Zanim obecni przy tej scenie ochłonęli z szoku, prezydent Rosji i premier Włoch przeszli szybko do sali, gdzie oczekiwali ich dziennikarze. Zachwycony Berlusoni opowiedział im, że "ze swym przyjacielem Władimirem założyli się, który pocałuje najpiękniejszą dziewczynę od Merloniego".

"Oczywiście to on zwyciężył" - dodał znany z niekonwencjonalnego zachowania szef rządu włoskiego. Putin zareagował zmarszczeniem brwi i żartu nie podjął.

Przy opisanej scenie był wysłannik "Kommiersanta" i paru innych rosyjskich dziennikarzy.

Rosyjskie media napisały, że nieustanne "wygłupy premiera" nie podobają się już szefowi Kremla. I że Putin, mimo zażyłości, jaka powstała między nim a Berlusconim w wyniku dziesiątków spotkań, nie kryje już, że nie odpowiada mu "nadmierna dezynwoltura jego przyjaciela, Silvio".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)