Kard. Dziwisz o ugodzie ks. Drozdka: myślę, że była to osobista inicjatywa księdza
Myślę, że to była inicjatywa osobista księdza Drozdka. On uważał w sumieniu, że po wizycie Ojca św. Benedykta powinien wycofał skargę - powiedział w Pelplinie (Pomorskie) metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz.
06.06.2006 11:05
Odniósł się w ten sposób do pytania dziennikarzy o nieoficjalne doniesienia mediów o rzekomych naciskach kurii, by kustosz sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Krzeptówkach w Zakopanem ks. Mirosław Drozdek zawarł ugodę w procesie o ochronę dóbr osobistych, który wytoczył Jerzemu Jureckiemu z "Tygodnika Podhalańskiego".
Proces zakończył się ugodą w poniedziałek. W treści ugody, opracowanej przez prawników obydwu stron, znalazła się deklaracja, że zamiarem dziennikarza "Tygodnika Podhalańskiego" nie było twierdzenie, iż ks. Drozdek miał być agentem SB, a jedynie zadanie publicznie pewnego pytania, bez udzielania własnej odpowiedzi.
Usatysfakcjonowany ugodą duchowny zrezygnował z roszczeń wobec dziennikarza - przeprosin w ogólnopolskich mediach i 10 tys. zł na cel charytatywny. Koszty postępowania sądowego zostaną pokryte solidarnie przez obydwie strony. Ks. Drozdek nie był obecny w sądzie.
Reprezentujący go mecenas Wieńczysław Grzyb powiedział, że jego klient czuje się usatysfakcjonowany ugodą. Z istoty samej ugody wynika, że obydwie strony czynią sobie ustępstwa. Ks. Drozdek zrezygnował z żądań zawartych w pozwie, wystarczyło mu ubolewanie pana Jureckiego, że sytuacja rozwinęła się w takim, a nie innym kierunku - tłumaczył prawnik.
Mecenas powiedział, że ksiądz osobiście podejmował decyzje co do szczegółów ugody. Znane są mi z doniesień mediów sugestie, jakoby ks. Drozdek, zawierając ugodę ulegał jakimś naciskom, na przykład ze strony Kościoła. Nic nie jest mi na ten temat wiadomo - powiedział mec. Grzyb.
Także rzecznik Archidiecezji Krakowskiej ks. Robert Nęcek zaprzecza, jakoby naciskano na ks. Drozdka. Nic mi nie wiadomo, jakoby kuria krakowska stosowała jakiekolwiek naciski wobec ks. Drozdka. Ks. Drozdek jako kapłan zakonny podlega swoim przełożonym - powiedział ks. Nęcek.
Jerzy Jurecki powiedział, że nie czuje się przegranym w tej sprawie. Ksiądz Drozdek wycofał się z wszystkich żądań i to jest dowód na to, kto jest wygranym; przecież to on domagał się ode mnie przeprosin w mediach i 10 tys. zł. Ani nie przeprosiłem, ani nie zapłaciłem mu pieniędzy - powiedział dziennikarz "Tygodnika Podhalańskiego".
W lutym "Tygodnik Podhalański" opublikował artykuł sugerujący, że ks. Mirosław Drozdek mógł być w latach 80. tajnym współpracownikiem SB o kryptonimie Ewa. Według autora artykułu, Jerzego Jureckiego, tekst powstał na podstawie materiałów SB znajdujących się w IPN. Ks. Drozdek w oświadczeniu wydanym wkrótce po ukazaniu się artykułu kategorycznie zaprzeczył, jakoby współpracował z SB. Na początku marca duchowny wniósł do sądu pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko autorowi publikacji. Ksiądz domagał się przeprosin w sześciu ogólnopolskich mediach oraz 10 tys. zł na rzecz Caritas.
Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz odbierze dziś w Pelplinie honorowe obywatelstwo tej gminy. Hierarcha otrzyma to wyróżnienie m.in. w podziękowaniu za przygotowanie i przebieg wizyty papieża Jana Pawła II w Pelplinie 6 czerwca 1999 r.