Kard. Dziwisz: Jan Paweł II świętym był już za życia
Jan Paweł II świętym był już za życia. Decyzję
o beatyfikacji, czy kanonizacji podejmie sam Ojciec święty
Benedykt XVI, który może uchylić prawo kanoniczne w każdym
przypadku. W tej delikatnej materii nie można wywierać żadnych
nacisków - powiedział metropolita krakowski kardynał Stanisław
Dziwisz w wywiadzie udzielonym PAP z okazji zakończenia procesu
beatyfikacyjnego papieża na szczeblu diecezjalnym.
01.04.2007 | aktual.: 01.04.2007 13:36
Podczas pogrzebu Jana Pawła II wierni zgromadzeni na pl. Św. Piotra skandowali "subito sancto". Czy papież Benedykt XVI ogłosi decyzję o beatyfikacji Jana Pawła II, czy też, od razu o jego kanonizacji? Co zdaniem Jego Eminencji przemawia za tym, że Jan Paweł II powinien być od razu kanonizowany?
Kard. Dziwisz: Wierni już za życia Jana Pawła II byli przekonani o jego świętości. Uznanie i szacunek, jaki sobie zdobył zmarły papież, stają się tego wyraźnym potwierdzeniem. Świętym był już za życia. Jednak na takie miano pracował przez całe życie, wiernie naśladując Chrystusa.
Decyzję o beatyfikacji, czy kanonizacji, podejmie sam Ojciec Święty Benedykt XVI. Jako najwyższy prawodawca w Kościele rzymsko- katolickim może uchylić prawo kanoniczne w każdym przypadku. Uczynił to już raz skracając czasookres rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego z 5 lat do 3 miesięcy po śmierci. W tej delikatnej materii nie można wywierać żadnych nacisków. Z pewnością cieszylibyśmy się, gdyby został od razu kanonizowany, ale z drugiej strony nie ma potrzeby się śpieszyć. Będziemy czekać cierpliwie na każdą decyzję Ojca świętego.
W czym w sposób szczególny przejawiała się świętość papieża Jana Pawła II?
- Na miano świętego składa się całokształt życia, a nie jego jeden element. Z pewnością modlitewne zatopienie w Bogu stanowiło główny rys papieskiej świętości. Sługa Boży Jan Paweł II na modlitwie rzeczywiście z Bogiem rozmawiał. On się Bogiem przejmował, adorował Go. Wystarczy przypomnieć sobie chociażby modlitwę brewiarzową w Katedrze na Wawelu. To była prawdziwa rozmowa dwóch osób człowieka i Boga. Jego mistycyzm robił wrażenie. Nie było to wyuczone, ale wypływające z potrzeby serca. Modlitewne zatopienie się w Bogu przekładało się na relacje między ludźmi. To właśnie w imię jedności z Bogiem zabiegał o jedność chrześcijan. Warto przypomnieć modlitwę z Asyżu. Jan Paweł II żył z nami, lecz myślą był nieustannie przy Bogu.
Ksiądz kardynał przez bardzo długie lata był najbliższym współpracownikiem Jana Pawła II, najpierw w Krakowie, a potem w Watykanie. Czym dla Księdza kardynała było posługiwanie dla Jana Pawła II?
- Posługiwanie u boku metropolity krakowskiego, kard. Karola Wojtyły, a później papieża Jana Pawła II, było dla mnie zaszczytem i zobowiązującym przywilejem. Był to przywilej bycia ze świętym i życia w polu jego oddziaływania. Pracując z nim na co dzień mogliśmy doświadczyć, czym tak właściwie jest świętość i na czym ona polega.
W jaki sposób coraz dokładniejsze informacje napływające przy okazji procesu beatyfikacyjnego - o życiu i posłudze Jana Pawła II wpływają na duchownych i na wiernych? Co powinniśmy czerpać ze świadectwa życia i wiary Jana Pawła II?
- Wydaje się, że osoba Sługi Bożego Jana Pawła II jest nieustannie poznawana, odkrywana i pogłębiana. Studium jego osoby i dziedzictwa, które po sobie zostawił, w dalszym ciągu jest jeszcze nie pogłębione. To sprawia, że tworzone są w świecie różne ośrodki studiów myśli Jana Pawła II, a także ośrodki dokumentacji jego dziedzictwa. Jednym z takich ośrodków jest powołane w Krakowie Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się!".
Pogłębianie papieskiego dziedzictwa jest konieczne, aby oblicze naszej polskiej ziemi na nowo zostało odnowione. Przy pewnym kryzysie moralności publicznej jest to niezwykle przydatne. Myślę, że każdy z nas - niezależnie od tego, czy jest duchownym, czy świeckim - może czerpać z jego ogromnego dziedzictwa, które nam zostawił. Przede wszystkim może czerpać z przykładu jego życia. Świat żyje czasem, jakby Boga nie było. On wierzył i to głęboko, i wszystkich swoją wiarą i miłością pociągał do Boga.
Rozmawiali: Małgorzata Wosion i Stanisław Karnacewicz