PolskaKarambol na obwodnicy Warszawy. Służby ćwiczą reakcje i procedury

Karambol na obwodnicy Warszawy. Służby ćwiczą reakcje i procedury

09.05.2014 17:05, aktualizacja: 09.05.2014 19:55

Na obwodnicy Warszawy dochodzi do poważnego karambolu, rannych zostaje 15 osób - to scenariusz ćwiczeń policji, straży pożarnej, ratowników medycznych i służb drogowych, które odbyły się w piątek. Według służb w takich sytuacjach ważna jest szybka reakcja świadków.

Ćwiczenia rozpoczęły się przed południem. Do "karambolu" doszło na zamkniętym dla ruchu węźle Opacz na Południowej Obwodnicy Warszawy.

- To pierwsza takie duże ćwiczenia na tej trasie. Sprawdzaliśmy m.in. zarządzanie akcją ratowniczą na drodze szybkiego ruchu - powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji Mariusz Mrozek.

By wszystko wyglądało bardziej realistycznie, w ćwiczeniach wykorzystano rozbite auta, a w rolę rannych wcielili się statyści ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej i Warszawskiej Akademii Medycznej.

Według scenariusza zderzyło się pięć aut; 15 osób zostało rannych. W jednym z samochodów dodatkowo doszło do wycieku oleju napędowego.

Jak powiedział rzecznik Komendanta Głównego PSP Paweł Frątczak, piątkowe ćwiczenia pokazały, że służby dobrze ze sobą współdziałają. - Naszą rolą (strażaków) było zabezpieczenie miejsca wypadku, miejsca lądowania ratowniczego śmigłowca, a także uwalnianie i ewakuacja z samochodów poszkodowanych. Rozstawiony został też nasz namiot pneumatyczny, w którym oceniano stan poszkodowanych, opatrywano mniej rannych - dodał.

Rzecznik PSP podkreślił, że służby często przeprowadzają tego typu ćwiczenia. - Coraz częściej wyjeżdżamy właśnie do tego typu zdarzeń. Trzeba pamiętać, że ponieważ auta są coraz bardziej nowoczesne, wchodzą nowe technologie, my musimy mieć coraz lepszy sprzęt - zaznaczył rzecznik.

Zarówno on jak i inny uczestnicy ćwiczenia podkreślali wagę szybkiej reakcji świadków wypadku.

- Dotyczy to też uczestników zdarzenia, którzy nie zostali ranni. Taka osoba powinna jak najszybciej opuścić swoje auto, bo może zostać ono najechane przez kolejne pojazdy. Następnie powinna oznaczyć miejsca wypadku trójkątem lub choćby migającą latarką i jak najszybciej wezwać służby ratownicze. Wystarczyć powiedzieć, dokąd jechaliśmy i na jakiej drodze jesteśmy. Na słupkach drogowych są podane kilometry, które pomagają w lokalizacji. W miarę możliwości powinniśmy też szybko udzielać pomocy rannym - zaznaczył Frątczak.

W piątkowych ćwiczeniach brały udział jednostki straży pożarnej - w tym ratownictwa chemicznego, policji oraz służby drogowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Manewry organizowane były w ramach obchodów 10-lecia Polski w Unii Europejskiej oraz Europejskiego Dnia Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także