Kara za konkurs radia Wawa
28.950 złotych kary ma zapłacić radio Wawa za nadawanie konkursu "Co zrobisz za 100 tysięcy złotych?", w którym jeden z finalistów zadeklarował obcięcie sobie małego palca u prawej ręki - poinformowała rzeczniczka przewodniczącej KRRiT. Radio nie komentuje tej decyzji.
12.02.2004 | aktual.: 12.02.2004 17:08
To najwyższy wymiar kary, jaką na tę rozgłośnię mogła nałożyć Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Według KRRiT, emisja audycji naruszała przepisy ustawy o radiofonii i telewizji. Chodzi o zapis mówiący, że audycje nie mogą propagować działań sprzecznych z prawem, polską racją stanu oraz postaw i poglądów sprzecznych z moralnością i dobrem społecznym. Zgodnie z tą ustawą audycje, które mogą zagrażać psychicznemu, uczuciowemu lub fizycznemu rozwojowi dzieci i młodzieży, nie mogą być rozpowszechniane między godz. 6 rano a 23.
Konkurs nadawany w styczniu i lutym miał charakter sms-owy. Do ścisłego finału przeszło pięć osób: Agnieszka, która zaproponowała, że przez 30 sekund zatańczy kankana na mównicy sejmowej (podczas obrad parlamentu), Bogdan, obiecujący schudnąć 30 kg w 30 dni, Piotr, zapowiadający zamknięcie się na tydzień w trumnie na cmentarzu, Jarek, który zaproponował, że rozda ludziom całe swe oszczędności, czyli 50 tys. zł, oraz Marcin, zapewniający, że obetnie sobie mały palec prawej ręki.
O tym, kto z nich wygra i w rezultacie wcieli swój zamiar w życie, mieli zdecydować słuchacze Wawy 6 lutego.
Dzień wcześniej, 5 lutego, przeciw emisji konkursu zaprotestowała KRRiT. Jeden z jej członków Lech Jaworski zapowiedział, że jeśli radio nie usłucha napomnień i nie zakończy konkursu, to złoży wniosek o uchylenie mu koncesji.
Natychmiast po wezwaniu Rady radio zakończyło konkurs. Dyrektor programowy Radia Wawa Jarosław Paszkowski powiedział, że stacja zrobiła to, bo "zawsze stara się działać zgodnie z prawem".
Wawa poinformowała na antenie, że ze względu na wezwania przewodniczącej KRRiT, konkurs nie zostanie rozstrzygnięty. W czwartek Paszkowski powiedział, że zarząd stacji zdecydował o tym, by pieniądze uzyskane od słuchaczy, którzy wysyłali sms-y zostały przeznaczone na cel charytatywny. Wcześniej rozmawiano z operatorami telefonicznymi, czy uda się zwrócić słuchaczom pieniądze, ale w praktyce okazało się to niemożliwe.