Kapelan "Solidarności": wystąpię o statut pokrzywdzonego
Ks. Mirosław Drozdek, pierwszy kapelan zakopiańskiej "Solidarności", kustosz sanktuarium na Krzeptówkach w Zakopanem, w zapowiedział oświadczeniu, że wystąpi do Instytutu Pamięci Narodowej o nadanie statusu osoby pokrzywdzonej.
22.02.2006 | aktual.: 01.03.2006 13:43
Występienie ks. Drozdka to związek z artykułem "Tygodnika Podhalańskiego", który w numerze z 16 lutego napisał, że "ksiądz przez cztery lata był konfidentem SB o pseudonimie Ewa".
Ks. Mirosław Drozdek w przekazanym mediom oświadczeniu podkreślił, że nie był tajnym współpracownikiem SB. "Oświadczam: że nigdy nie byłem współpracownikiem tajnych Służb Bezpieczeństwa; nigdy na nikogo nie donosiłem; nigdy nie podpisałem żadnej współpracy i żadnych zobowiązań" - napisał. Poinformował też, że wystąpi do Instytutu Pamięci Narodowej o nadanie statusu osoby pokrzywdzonej i zapowiedział, że po wydaniu dokumentów przez IPN podejmie "dalsze stosowne kroki".
Ks. Drozdek nie chciał precyzować, jakie to będą kroki ani czy nadal - jak mówił w zeszły czwartek - myśli o obronie swoich praw w sądzie. To, co jest napisane w tej chwili jest obowiązujące - podkreślił.
Dyrektor krakowskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej prof. Ryszard Terlecki powiedział, że jeśli ks. Drozdek złoży wniosek o udostępnienie materiałów SB go dotyczących to w ciągu 3-4 miesięcy powinien otrzymać odpowiedź, czy uzyskał status pokrzywdzonego i dostęp do tych materiałów. Musimy przeprowadzić poszukiwania w naszych zbiorach i to nie tylko w tym oddziale, gdzie dana osoba złoży wniosek, ale także w Warszawie i ewentualnie w innych oddziałach IPN. To trwa kilka miesięcy - mówił prof. Terlecki.
Na Podhalu zbierane są podpisy po listami w obronie ks. Drozdka. Jedno z oświadczeń - które przekazali księża z sanktuarium na Krzeptówkach - podpisali m.in. burmistrz Zakopanego Piotr Bąk i jego zastępcy Krzysztof Owczarek oraz Jerzy Zacharko, były burmistrz Adam Bachleda-Curuś, prezes PKL Andrzej Laszczyk, dyrektor ds. technicznych PKL Paweł Murzyn, przewodniczący Rady Nadzorczej Wspólnoty Leśnej Ośmiu Wsi Uprawnionych Jan Harbut. Autorzy oświadczenia potępiają publikację w "Tygodniku Podhalańskim" i jej autora Jerzego Jureckiego i wzywają do bojkotu pisma.
Jerzy Jurecki autor artykułu "Agent czy ofiara SB", jednocześnie współwłaściciel "Tygodnika Podhalańskiego" powiedział, że oświadczenie to "jest próbą nacisku na wolną prasę". Tym bardziej przykrą, że w tym oświadczeniu jest bardzo dużo sformułowań, które świadczą, że jest to granie na uczuciach religijnych wyłącznie po to, by zohydzić dziennikarza gazety. Wydaje mi się, że to jest błąd, że wykorzystuje się uczucia religijne ludzi do załatwiania własnych spraw. Podejrzewam, że to oświadczenie jest napisane przez ludzi, którzy mają od dawna do "Tygodnika Podhalańskiego" różne pretensje, bo w większości są to ludzie obecnej władzy, której patrzymy na ręce - mówił Jurecki.
Jurecki zapowiedział, że czwartkowym numerze "Tygodnika Podhalańskiego" opublikowane zostaną kolejne dokumenty, które "przekonają naszych czytelników, że to co napisaliśmy tydzień wcześniej nie brało się znikąd". Dodał, że dokumenty, którymi dysponuje w tej sprawie dał ks. Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu, a ten ma je przekazać metropolicie krakowskiemu abp Stanisławowi Dziwiszowi i przełożonemu zakonu pallotynów (zakonu, do którego należy ks. Drozdek) w Warszawie.