Kandydatura Cimoszewicza okaże się kompromitacją?
Włodzimierz Cimoszewicz ma nikłe szanse na objęcie stanowiska sekretarza generalnego Rady Europy – pisze „Wprost”. Tygodnik zastanawia się, czy jego kandydatura może okazać się kompromitacją.
Polscy politycy ze Zgromadzenia Parlamentarnego RE zgodnie twierdzą, że Cimoszewicz został zgłoszony za późno. Inni kandydaci od dwóch miesięcy prowadzą już swoje kampanie. Poza tym dwie największe frakcje, od których zależy wybór sekretarza - chadecy i socjaliści - mają już swoich poważnych kandydatów. To Belg Luc Van den Brande, szef frakcji chadeckiej, i były premier Norwegii Thorbjorn Jagland, socjalista.
– Szanse Cimoszewicza są marne. Pojawiają się nawet głosy, że jego kandydatura ma charakter rozbijacki i osłabia szanse innych. Cimoszewicz może skończyć jak Hanna Suchocka, która kandydowała kiedyś na to stanowisko. Wśród 600 parlamentarzystów zebrała dwadzieścia parę głosów. To była kompromitacja – uważa Karol Karski z PiS.