Kandydatki z różnych partii na jednym kongresie
Pomoc dla kobiet w zakładaniu firm, liberalizacja prawa aborcyjnego, likwidacja umów śmieciowych - to niektóre z propozycji zaprezentowanych podczas III Kongresu Kobiet przez kandydatki na posłanki w najbliższych wyborach.
17.09.2011 | aktual.: 19.09.2011 14:26
- To ważne, by w parlamencie znajdowały się osoby, które reprezentują nasze interesy - powiedziała socjolog prof. Małgorzata Fuszara. - Jest kilka wymiarów sprawowania władzy: ten kto ma władzę, rozwiązuje konfliktowe sytuacje na swoją korzyść, może wykluczyć pewne tematy z debaty publicznej, uznając je za nieważne, a także narzucać własną narrację dotyczącą obrazu świata - podkreśliła.
Kandydatki na posłanki z partii: PO, PiS, PSL, SLD, PPP, Ruchu Palikota podczas debaty "Dlaczego warto głosować na kobiety?" w trzyminutowych wystąpieniach mówiły o tym, na czym skupią swoje działania, jeśli w najbliższych wyborach zdobędą mandat poselski. Występowały w kolejności alfabetycznej.
Po wystąpieniach kandydatek, uczestniczki kongresu przedstawiały im swoje postulaty. W trzeciej części kandydatki mogły na postulaty odpowiadać.
Ilona Antoniszyn (PSL) chce pomóc kobietom w zakładaniu własnych firm m.in. przez wprowadzenie systemu mikrofunduszy. Jak wyjaśniła, system miałby być oparty na długofalowych działaniach m.in. doradztwie zawodowym, pomocy w przygotowaniu biznesplanu i uzyskiwaniu dofinansowania.
Z kolei Anna Fabisiak (PJN) powiedziała, że chce wspierać osoby działające na rzecz wyrównania płac kobiet i mężczyzn, i zwiększenia ich aktywności w polityce. Powiedziała, że chce przeciwdziałać bezrobociu osób młodych m.in. dzięki wprowadzeniu ulg dla pracodawców, którzy zdecydują się zatrudniać absolwentów.
Agnieszka Grzybek (Zieloni 2004), która kandyduje z list SLD, zadeklarowała, że jako posłanka będzie działać na rzecz m.in. liberalizacji prawa aborcyjnego, refundacji antykoncepcji, zabiegów in vitro i wprowadzenia edukacji seksualnej do szkół. Powiedziała, że opowiada się też za podniesieniem płacy minimalnej. Chce ponadto zainicjować debatę nt. elastycznego modelu rynku pracy.
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz (PO) obiecała wsparcie dla kobiet, które chcą być niezależne ekonomicznie m.in. przez zakładanie centrów small biznesu dla kobiet. Posłanka zapowiedziała, że będzie też chciała rozwiązać problem odprowadzania składek do ZUS kobiet na urlopie wychowawczym, które prowadzą własną działalność gospodarczą. Zapowiedziała działanie na rzecz wprowadzenia 20-proc. kwot w radach nadzorczych firm.
Tatiana Michalik (PPP) zapowiedziała, że jako posłanka będzie dążyć do likwidacji umów śmieciowych (umowy na czas określony, które nie uprawniają do świadczeń socjalnych). Zwróciła uwagę, że na takich umowach pracują głównie ludzie młodzi i kobiety.
Violetta Porowska (PiS) powiedziała, że w parlamencie będzie pracować na rzecz ważnych dla kobiet spraw we współpracy z innymi posłankami. Skrytykowała m.in. tzw. ustawę żłobkową i ustawę o pieczy zastępczej. - Dbajmy o sprawy kobiet, ale dbajmy o nie uczciwie - apelowała.
Małgorzata Prokop-Paczkowska (Ruch Palikota) zwróciła uwagę, że mieszkańcy Szczecina wyjeżdżają do Niemiec, by tam kupować domy, bo są one tam tańsze niż mieszkania w Szczecinie. Podkreśliła, że zagranicę do szpitali jeżdżą kobiety, by rodzić dzieci i dokonywać aborcji. - Kobiety z Ruchu Palikota, gdy wejdą do sejmu, będą dla panów w garniturach i panów w sutannach jak caryca Katarzyna i Danuta Kobylińska-Walas (pierwsza w Polsce kobieta kapitan żeglugi wielkiej) - powiedziała.
Wśród postulatów, które zgłaszały uczestniczki pojawiły się m.in.: aktywizacja kobiet wiejskich, która możliwa byłaby poprzez informatyzację wsi i aktywizacja kobiet po 60. roku życia, które chciałaby być aktywne, ale nie ma dla nich pracy. Kobiety podkreślały, że chcą być bardziej zaangażowane w życie publiczne, ale nie mogą, bo nie ma kto się zająć ich dziećmi, czy innymi bliskimi, którymi trzeba się opiekować. Zwracały uwagę, że kobiety zazwyczaj zostają w domu z dziećmi, bo ich mężowie więcej zarabiają i nie mogą zrezygnować z pracy, nawet jeśli woleliby opiekować się dziećmi.
Uczestniczki Kongresu mówiły także, że trzeba zająć się kobietami z niepełnosprawnością, które są przedmiotem podwójnej dyskryminacji - zapewnić im pracę, możliwość głosowania, dostęp do edukacji. Wskazywano także na konieczność poprawienia skuteczności egzekwowania alimentów.
- Polityka nie może być bezpartyjna, startujemy z różnych list, bo różnimy się poglądami - mówiła Kozłowska-Rajewicz, zapewniając, że nie znaczy to, iż nie można ponad tymi podziałami zjednoczyć się wokół ważnych spraw.
Grzybek podkreślała, że konieczne jest wydłużenie urlopów rodzicielskich, z których część musieliby wykorzystywać mężczyźni, aby pracodawcy zrozumieli, że opieka nad dziećmi to również obowiązek ojców. - Opieka nad dziećmi i osobami niesamodzielnymi to nie jest dla państwa koszt, ale inwestycja - przekonywała.