Kandydatka PiS na ministra finansów urodziła się w ZSRR. Nieznana przeszłość Teresy Czerwińskiej
Teresa Czerwińska w najbliższych dniach może zostać ministrem finansów. Mało znany jest jednak fakt, że ekspertka od budżetu urodziła się w ZSRR. – Służby popełniły błąd. Taka osoba nie powinna być nawet wiceministrem – mówi Wirtualnej Polsce polityk, który zasiada w sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Ale rzecznik ministerstwa finansów uspokaja, że Czerwińska była już sprawdzana przez służby. Nieprawdziwa jest informacja, że odmówiono jej dostępu do informacji niejawnych.
07.01.2018 | aktual.: 07.01.2018 11:31
Teresa Czerwińska urodziła się 7 września 1974 r. w Dyneburgu, drugim co do wielkości mieście na terenie Łotwy, która w tamtym czasie należała do ZSRR. Na drugie imię ma Tatiana. Informacje na ten temat podaje tylko katalog IPN. Stamtąd pochodzą rodzice Czerwińskiej Ludmiła i Bogusław Tumanovskis. Takie jest też nazwisko panieńskie wiceminister rządu PiS.
Chcieliśmy zapytać Teresę Czerwińską, czy pochodzenie nie zaszkodzi jej w objęciu teki ministra finansów, na którego jest typowana. – Wchodzę do kościoła – odpowiedziała, gdy usłyszała pytanie. Później nie odbierała telefonu, ani nie odpisała na sms. - Pani profesor Teresa Czerwińska to ceniona specjalistka, profesor czołowych polskich uczelni. Rozpowszechniane w tonie sensacji informacje są próbą jej dyskredytacji z powodu miejsca urodzenia. Tymczasem jest ona przykładem, jak owocne może być wsparcie udzielane przez Polskę rodakom na Wschodzie, m.in. przez stypendia czy pomoc w powrotach - mówi Wirtualnej Polsce Łukasz Świerżewski, rzecznik ministerstwa finansów. I dodaje: - Pamiętajmy, że Polaków, takich jak rodzina Teresy Czerwińskiej, zamieszkujących okolice Dyneburga, nikt nie pytał o to, czy chcą znaleźć się w granicach ZSRR.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Czerwińska mogła mieć problem z uzyskaniem dostępu do informacji niejawnych. Rzecznik ministerstwa finansów dementuje jednak te doniesienia. – Na pewno nie było odmowy dostępu do takich danych – mówi Świerżewski. Nie wiadomo jednak, czy wiceminister w ogóle występowała o taki dostęp. Ministerstwo ma przekazać tę informację w poniedziałek.
- Nie powinno się dyskryminować nikogo z powodu pochodzenia, ale w tym wypadku służby popełniły błąd. Taka osoba nie powinna być nawet wiceministrem. Znam sprawę pochodzenia pani Czerwińskiej i jestem zaskoczony, że jest brana pod uwagę jako konstytucyjny minister – mówi polityk z sejmowej komisji ds. służb specjalnych. – Tym bardziej, że z mojej wiedzy wynika, iż jej ojciec nadal prowadzi interesy biznesowe na Wschodzie i tam mieszka – dodaje.
Jednak rzecznik ministerstwa finansów podkreśla, że nie ma problemu z pochodzeniem wiceminister. – Była dwukrotnie sprawdzana przez służby jako kandydatka na wiceministra – podkreśla Łukasz Świerżewski.
Z informacji Money.pl wynika, że Teresa Czerwińska w najbliższych dniach ma objąć tekę ministra finansów. Tym samym ma zastąpić na stanowisku premiera Mateusza Morawieckiego. Jeśli informacje się potwierdzą, będzie to chyba pierwszy przypadek w nowoczesnej historii Polski, że ministrem zostanie osoba urodzona w ZSRR.
Wiceminister finansów ma polityczne wsparcie wicepremiera Jarosława Gowina. Gdy trafiła do ministerstwa finansów, polityk zachwalał ją na Twitterze: "Budżet PL w dobrych rękach: wspaniały fachowiec prof. Teresa Czerwińska opuszcza ministerstwo nauki i przechodzi do ministerstwa finansów. Powodzenia Teresa!".