Kandydat PiS: szydzą z opozycji od świtu do zmierzchu
- Nie wiem, czy TVN jest dobrym studiem do przeprowadzenia debat. To jest telewizja, w której od świtu do "Szkła kontaktowego" szydzi się z opozycji - powiedział Witold Waszczykowski, były wiceminister spraw zagranicznych, były szef BBN w programie "Gość Radia Zet". Witold Waszczykowski jest "jedynką" na liście kandydatów PiS do sejmu z Łodzi.
: A gościem Radia ZET jest Witold Waszczykowski, były wiceminister spraw zagranicznych, były szef BBN, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : A teraz jedynka w Łodzi z list Prawa i Sprawiedliwości. Tusk mówi o debacie, Donald Tusk „jak się człowiek umawia na solo, to staje i nie udaje, że mama woła na kolację”, politycy PO mówią, że Prawo i Sprawiedliwość cykorzy, że Jarosław Kaczyński cykorzy przed debatą. : No nie cykorzy, nie wszyscy cykorzą, jak pani redaktor widzi są też politycy Prawa i Sprawiedliwości, czy związani z Prawem i Sprawiedliwością, którzy chodzą, uczestniczą w medialnych debatach. Natomiast rzeczywiście, tego typu... : Czyli nie wszyscy cykorzą, czyli kto cykorzy? : Nie, tego typu rangi spotkanie liderów, no jednak jest pewnym elementem pewnej strategii większej partii, więc ja rozumiem, że tutaj jest rozgrywana jakaś strategia i kierownictwo czuwa nad tym i tę strategię jakąś posiada. : A jakby pan odebrał te słowa o „solo”. : A to jakieś takie podwórkowe jakby z boiska, ja
rozumiem, że w parlamencie może dojść do tej polemiki, do tej dyskusji, gdzieś tam... : Pan tego oczekuje, chciałby pan zobaczyć starcie Jarosława Kaczyńskiego z Donaldem Tuskiem i odwrotnie. : Ja nie wiem czy dowiedziałbym się czegokolwiek nowego od premiera Tuska, on miał wielokrotnie możliwości wypowiadając się w sejmie, był wielokrotnie pytany, między innymi temu służyły te próby odwoływania ministrów żeby on też mógł się wypowiedzieć na różne tematy, no i nie usłyszałem tam rzeczowych odpowiedzi, bardzo często premier po prostu wchodzi w taką retorykę ataku opozycji. : No tak, ale takie spotkanie face to face mogłoby przynieść jakieś rezultaty, prawda? : Być może jeśli byłoby rzeczywiście przygotowane solidnie, moderowane przez ekspertów z danej dziedziny, być może tak. Ale to pozostawmy, jest jeszcze pięć tygodni do końca wyborów, mam nadzieję, że ta sprawa się rozstrzygnie. : Biała flaga, mówi Jarosław Kaczyński, jeżeli Tusk zdejmie białą flagę to się z nim spotkam. Gdzie ma być zdjęta ta biała flaga,
czy na przykład Donald Tusk powinien wygłosić orędzie? : To znowu jest pytanie do ścisłego kierownictwa Prawa i Sprawiedliwości, jak to rozumieć, ja mogę oczywiście z własnej interpretacji przedstawić. Wydaje mi się, że chodzi o jakąś pewną deklarację, w tej chwili nie mamy na przykład programu nawet Platformy, nie ma podstaw żeby dyskutować w tej debacie wyborczej. Prawo i Sprawiedliwość opublikowała grubą książkę, ponad 250 stron. : Ale ja pytam o białą flagę dotyczącą spraw zagranicznych. : I teraz w przypadku tego rządu, oczekiwana jest pewna deklaracja, jak będzie prowadzona polityka zagraniczna w najbliższych latach, gdyby to Platforma wygrała. Stoją poważne wyzwania na przykład w Unii Europejskiej, nowa perspektywa finansowa czeka, która inaczej prawdopodobnie podzieli pieniądze, Polska pewno dostanie mniej, bo są nowi już partnerzy do podziału, są państwa bankrutujące w Unii Europejskiej, większego wsparcia wymaga partnerstwo wschodnie, południe od Europy, czy Afryk – i chcielibyśmy wiedzieć, jak
nowa dyplomacja, ewentualnie czy Tusk, jak zamierza walczyć w tej Unii Europejskiej i o co. : Ja wiem, ale rozumiem, że do tej pory była wywieszona biała flaga. : Do tej pory - ja też pisałem o tym wielokrotnie - jest to dyplomacja, która się zwija, która marginalizuje pozycję Polski. Staliśmy się taką z definicji, bo to nawet Sikorski przyznał w tym roku w expose sejmowym, że ścisła współpraca z Niemcami będzie nas prowadziła do centrum decyzyjnego Unii Europejskiej, to jest definicja klientelizmu, ścisła. Kiedyś zarzucano innym partiom, innym rządom, że ściśle współpracują ze Stanami Zjednoczonymi, stają się klientami amerykańskimi, no tutaj zamieniono to na klientelizm wobec Niemiec. : Czyli lepiej być klientem Ameryki, czy klientem Niemiec. : Żadnym klientem, lepiej mieć swoją priorytetową sytuację, tamta ścisła współpraca ze Stanami Zjednoczonymi miała uzupełniać aktywną postawę również w Unii Europejskiej, również w regionie, to zostało również zarzucone, bo dzisiaj nawet z Litwą mamy problemy, nie
jesteśmy już partnerem dla Litwy. : A byliśmy partnerem dla Litwy cztery lata temu? : Wydaje się, że tak przynajmniej te stosunki były niepogorszone. : A pamięta pan wizytę Lecha Kaczyńskiego na Litwie. : Tak, pamiętam. : Kiedy parlament litewski przegłosował ustawę, wedle której Polacy, mniejszość nie mogła używać pisowni polskiej w nazwiskach? : Nie, to był oczywiście cios dla prezydenta, on to bardzo źle wtedy przyjął. : To było w marcu, chyba 11 marca. : Zdawał sobie sprawę z tego, że te stosunki polsko-litewskie są delikatne, że możemy je nie naprawić, albo bardzo łatwo popsuć dlatego on tak często jeździł, dlatego tak często szydzono z niego, że to jest jedyny kraj, w którym on może sobie po polsku porozmawiać, nie, on zdawał sobie sprawę, że te stosunki mogą ulec pogorszeniu, jeszcze znacznemu, w związku z tym trzymał to co, próbował bronić, to co można. : Ale nie udawało się, jak pan zauważył. : Było trudno, było trudno. A obecny rząd tupać zaczął nogą, Sikorski się obrażał na Litwinów, obecny rząd
odszedł od współpracy z Litwą w kwestii rosyjskiej, no i mamy teraz efekt, jaki mamy. Ta interwencja Tuska powinna być wcześniej na Litwie, być może nie w taki upokarzający sposób, aby pokazywać Litwinom... Ja oczekiwałbym, pani pyta o białą flagę, tak jak Tusk powiedział i Sikorski Litwinom, że takie będą relacje polsko-litewskie, jak będziecie traktować Polonię, no ciekawe, że on nie wypowiedział się na przykład wobec Rosjan - takie będą relacje polsko-rosyjskie, jak wy będziecie zaangażowani na przykład w śledztwo smoleńskie, albo jak rozwiążecie kwestię katyńską, albo Niemcom, takie będą relacje polsko-niemieckie, jaki będzie wasz stosunek do pani Steinbach. Tutaj nie ma takiej determinacji, takiego ostrego kursu, natomiast wobec maleńkiej Litwy idą tego typu pogróżki. : Czyli uważa pan, że wszystko dobrze jest na Litwie, i że rząd nie powinien interweniować. : Absolutnie nie, absolutnie nie, powinien interweniować, zrobić to wcześniej, znacznie wcześniej... : Ja myślałam, że pan pochwali premiera
chociaż za to, że spotkał się z premierem Litwy, być może za późno, ale że będzie zespół ekspertów, który będzie rozwiązywał te trudne problemy. : Za późno, za późno, ale to jest, jak w PRL - nie wiadomo było co zrobić, to się robi komisję, prawda, to należało robić wcześniej. : Wie pan, ale trzeba przyznać, że to po prostu są trudne stosunki, tak jak prezydent Lech Kaczyński nie pomógł... : Są i Litwinów nie bronię, oni też również łamią pewne standardy, od tego jest Unia Europejska, od tego jest Rada Europy przede wszystkim, która ma instrumenty, należało to robić w sposób wcześniejszy, w sposób wytężony, poprzez te instytucje, a nie doprowadzać do takiego spięcia publicznego, bo to jest problem, dyplomacja nie może upokarzać innego, szczególnie mniejszego państwa, które się natychmiast postawi i zawetuje, postawi w kontrze i nie może wyjść wtedy z tego konfliktu z twarzą. : Panie ministrze chciałam pana zapytać o kandydata Prawa i Sprawiedliwości, który zachwala Aleksandra Łukaszenkę, czytam w „Gazecie
Wyborczej”: „Sytuacja na Białorusi przedstawiona przez polskie media jest wypaczona. Łukaszenka zaprowadził w kraju porządek, nie pozwolił rozkraść przemysłu, zapewnił wzrost gospodarczy” – tak mówi Janusz Sanocki, co pan na to. : Pierwsze słyszę, no jest chyba około tysiąca kandydatów, no to może się zdarzyć któryś, który ma tego typu podejście, no brawo. : Ale co, bredzi? : Możemy przejść do następnego pytania. : No dobrze, ale czy on powinien kandydować z takimi poglądami? : Chętnie, chętnie bym się spotkał z tym kolegą, wytłumaczył mu, być może mało zna się na polityce międzynarodowej. : Nie, no zna się, opowiada tutaj bywał : Gdzie on mieszka? : W Nowym Sączu. : W Nowym Sączu, no to daleko. : Nie, przepraszam z Opolszczyzny, tak. : Opolszczyzna, no to daleko jest od granicy wschodniej być może nie zna relacji, nie zna polityki wschodniej, więc, jeśli będę miał okazję się spotkać chętnie wytłumaczę. : To powie pan – chłopie, co ty gadasz? : Tak, no chętnie wytłumaczę mu. : Witold Waszczykowski jest
gościem Radia ZET, www.radiozet.pl i Monika Olejnik. : Co według pana należy zrobić w sprawie Jedwabnego, żeby nie pokazywały się takie napisy, jak ostatnio widzieliśmy – łatwopalni, swastyka. : Nie ma łatwego rozwiązania tutaj, no przede wszystkim oczywiście wszystkie zaangażowane siły, ja też ponieważ reprezentuję ruch imienia Lecha Kaczyńskiego, dla którego kwestie polsko-żydowskie, polsko-izarelskie były bliskie, był bardzo zaangażowany, chciałem jednoznacznie powiedzieć, że na pewno by śp. Lech Kaczyński potępił takie zachowanie. Z drugiej strony no... : Ale prezes Kaczyński nie potępił jednoznacznie tego zachowania. : Nie wydaje mi się, no nie jest rządzącym politykiem, więc tutaj nie ma wpływu na możliwości. Natomiast chciałem zwrócić uwagę, że powinniśmy znaleźć sprawców. : Ale wie pan, jak jest mocną opozycją to powinien dać silny głos w tej sprawie. : To jako przedstawiciel tutaj, może uzurpuję sobie tą rolę premiera Kaczyńskiego, chciałbym również powiedzieć, że Prawo i Sprawiedliwość na pewno nie
pochwala tego wyczynu, a potępia. Ja bym chciał dowiedzieć się rzeczywiście kto to zrobił żebyśmy nie błądzili, bo być może jest to po prostu wandal, być może jest to młody chłopak czy dziewczyna, która gdzieś z domu wyniosła... : Wierzy pan, że wandal by napisał łatwopalni? : Albo jeśli, natomiast byłoby to przerażające, gdyby to była zorganizowana jakaś bojówka, jakieś siły politycznej, która gdzieś tam podskórnie działa. Dlatego uważam, że policja, wszystkie służby powinny zrobić wszystko żeby ich znaleźć, tych takich. : Ja się zastanawiam, czy nie mogłyby być zamontowane po prostu kamery w tych miejscach, gdzie mogą się pojawiać takie napisy. : Rzeczywiście być może do tego dojdzie, to jest mała miejscowość, ale być może społeczność i polska i żydowska zdecyduje się na to żeby chronić taki monument, takiego świadka tych wydarzeń, które miały miejsce kilkadziesiąt lat temu. : Chciałby pan wystąpić w debacie piątkowej w TVN24 z Radosławem Sikorskim, z Pawłem Kowalem, Jarosławem Kalinowskim, Markiem Siwcem?
: Niekoniecznie, uważam że takie debaty powinny być jednak parami, dwójkami one wtedy są atrakcyjniejsze, bardziej konkretne. Nie wiem czy akurat dobrym studiem do tego jest TVN, który, to jest telewizja, która od świtu, kiedy tam się wstaje po „Szkło kontaktowe” ściga i szydzi z opozycji. Uważam, że pani redaktor też nie jest ekspertem od polityki zagranicznej, uważam że ta telewizja mogłaby wystawić konkretnych ekspertów, jak na przykład pana Macieja Wierzyńskiego, jeśliby to robiono znowu z kilkoma telewizjami, no to w Polsacie są eksperci, jak Grzegorz Dobiecki, w telewizji polskiej pani Maria Przełomiec ekspert od polityki zagranicznej. Ja uważam, że moderatorami powinni być ludzie, którzy ściśle działają... : Czyli rozumiem, że jeżeli zamiast mnie byłby Maciej Wierzyński pan by przyszedł do studia. : Z Sikorskim chętnie bym podyskutował. : Ale to przyjdzie pan do studia, jak będzie Maciej Wierzyński zamiast Moniki Olejnik? : Nie, dlatego że to jest też pewna strategia partii, ja jestem tutaj
przedstawicielem, chociaż nie jestem członkiem, ale przedstawicielem tej partii, kandyduję w wyborach i mam obowiązek realizować pewną strategię. Ja rozumiem, że ta partia ma pewną strategię propagandową, piarowską i na razie czeka jeszcze na pomyślniejsze sytuacje... : A oglądał pan debatę na temat zdrowia? : Nie, oglądałem... : No szkoda, a może można sobie obejrzeć, bo to jest na stronach TVN24. : Ale akurat nie czuję się ekspertem w kwestiach zdrowotnych. : Nie, ale chodzi mi o to żeby pan zobaczył, że takie debaty można prowadzić obiektywnie... : Wie pani, z opinii, no ale prowadziła to chyba pani Kolenda-Zaleska. : Tak. : No to też nie jest ekspert od zdrowia, nie bardzo rozumiem dlaczego. : No dlaczego, no wie pan, można się przygotować, zaraz żeby być ekspertem, to człowiek prowadzący nie jest osobą, która rozwikłuje te problemy, które są ważne, tylko pyta. : Ale pytać trzeba też w sposób świadomy, trzeba wiedzieć o co się pyta, trzeba też czasem skomentować wystąpienie, czasem trzeba przerwać
politykowi, który bredzi, mówi – ja uczestniczyłem w jednej, drugiej debacie i widziałem, jak prowadzący, w innych stacjach oczywiście, absolutnie nie kontrował, czy nie korygował wystąpień innego polityka, z którym rozmawiałem, to utrudnia taką debatę. : Panie ministrze, czy będzie pan ministrem spraw zagranicznych? : Nie wiem, być może tak, być może nie, w Prawie i Sprawiedliwości jest kilku ekspertów, którzy jeśli wejdą do sejmu mogliby to stanowisko pełnić, pani minister Fotyga jest ... : No właśnie, a dlaczego wystawiono pana do debat, a nie Annę Fotygę? : Być może będzie też w innych debatach, to jest propozycja debat eksperckich, tak jak słyszałem, czy czytałem list pana premiera i być może jeśli dojdzie do debaty Prawo i Sprawiedliwość – PO, to być może będzie to właśnie pani minister Fotyga, bądź ktoś inny. : Rozumiem, czyli rozumiem, że teraz Platforma Obywatelska powinna wystawić eksperta, która by z panem rozmawiał, skoro to jest debata ekspercka, a nie ministra spraw zagranicznych. : Nie, jest
propozycja, na pewno jestem w jakiejś ławce, siedzę na jakiejś ławce rezerwowej i jeśli byłaby to jakaś sytuacja, to być może i też bym był w ścisłym kierownictwie. : A nie chciałby pan być szefem MON na przykład? Czułby się pan na siłach? : Na pewno pierwszym dla mnie priorytetem jest ministerstwo spraw zagranicznych, tam spędziłem prawie 20 lat, natomiast współpracowałem z ministerstwem obrony narodowej bardzo ściśle, pracowałem w NATO, również w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego ta problematyka była mi bliska. Gdyby była taka sytuacja, że dostałbym taką – to na pewno bym rozważył. : Zna się pan na wojsku. : Nie ma nikogo takiego : Zna się pan tak na wojsku, jak ja na polityce zagranicznej, dziękuję bardzo. : Nie ma nikogo takiego, kto się zna na wszystkim, ale... : Właśnie. : ...jest to dla mnie na pewno bliższe niż dziennikarka. : Dziękuję bardzo Witold Waszczykowski był gościem Radia ZET.