Kandydat PiS na prezydenta Bełchatowa zarabia 100 tys. złotych. "To średnia pensja w kopalni"
Prezes PiS oświadczył ostatnio, że kto zarabia w spółce Skarbu Państwa, ten nie może kandydować w wyborach samorządowych. Tymczasem kandydat partii na prezydenta Bełchatowa pracując w PGE zarabia 100 tys. złotych. Według Piotra Wysockiego to nie są wysokie zarobki.
12.07.2018 | aktual.: 31.03.2022 11:41
Na początku lipca prezes Jarosław Kaczyński ogłosił decyzję Komitetu Politycznego PiS. - Do polityki nie idzie się dla pieniędzy. Ci, którzy funkcjonują w spółkach Skarbu Państwa, i robią to dobrze, są przez nas szanowani, ale nie będziemy łączyć tych funkcji - powiedział wówczas Kaczyński, podkreślając, że te osoby nie będą kandydować w wyborach samorządowych.
Tymczasem po tym oświadczeniu Komitet Polityczny PiS wskazał na Piotra Wysockiego jako kandydata na prezydenta Bełchatowa. Wysocki pracuje w PGE KWB Bełchatów, gdzie zarabia ponad 100 tys. zł rocznie jako elektromonter maszyn na przodku. Co daje ponad osiem tysięcy złotych miesięcznie.
Co na to sam zainteresowany? Zdaniem Piotra Wysockiego jego zarobki nie są wysokie. – Moja pensja jest średnią pensją w kopalni – zapewnia w rozmowie z "Faktem".
Nie jest to jedyny oficjalny kandydat PiS w wyborach samorządowych, który zarabia w spółce Skarbu Państwa. Na przykład kandydat na prezydenta Sopotu Piotr Meller jest prezesem spółki córki w grupie Energa. W ubiegłym roku zarobił w niej 400 tys. zł.
Rzecznik prasowy PiS Beata Mazurek doprecyzowała, że "Komitet Polityczny PiS podjął decyzję iż na listach kandydatów w wyborach samorządowych na radnych wszystkich szczebli nie zostaną umieszczone osoby,które są zatrudnione na wysokopłatnych stanowiskach kierowniczych i doradczych w spółkach skarbu państwa i samorządu terytorialnego".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: "Fakt"