Kandydaci KNP i SLD popierają Mirosławę Stachowiak-Różecką na prezydenta Wrocławia
Część kandydatów, którzy wystartowali w pierwszej turze wyborów na prezydenta Wrocławia, już wie, jaką decyzję podejmie 30 listopada. - Nie możemy poprzeć kandydatury Rafała Dutkiewicza - tłumaczą działacze wrocławskiego SLD.
30 listopada odbędzie się druga tura wyborów na prezydenta Wrocławia. Staną w niej naprzeciw siebie Mirosława Stachowiak-Różecka, kandydatka Prawa i Sprawiedliwości, która w pierwszej turze zdobyła 25,8 proc. poparcia, oraz ubiegający się o reelekcję Rafał Dutkiewicz, popierany przez Platformą Obywatelską. Zyskał on poparcie na poziomie 42,38 proc. Część kandydatów, którym nie udało się zakwalifikować do drugiej tury zadecydowała już, jaką decyzję podejmie 30 listopada.
Waldemar Bednarz, który w pierwszej turze otrzymał niemal 14 tysięcy głosów, dających mu czwarty wynik, zadecydował, że w drugiej turze odda swój głos na Mirosławę Stachowiak-Różecką. Kandydat Sojuszu Lewicy Demokratycznej twierdzi, że program jego i kandydatki PiS jest w wielu punktach zbieżny i to zaważyło na podjęciu takiej decyzji. - Apeluję do wszystkich wyborców, którzy oddali na mnie głos w pierwszej turze, aby w drugiej poparli Mirosławę Stachowiak-Różecką - mówił Bednarz.
W oficjalnym stanowisku wrocławski SLD pisze, że podczas kampanii wyborczej pokazali Dutkiewiczowi "czerwoną kartkę" za doprowadzenie miasta do bankructwa, za nepotyzm, zły stan środowiska i brak transparentności rządów. - Ponieważ jedyną istotną zmianą jest obietnica bliższych kontaktów z mieszkańcami, w co nie wierzymy, nie możemy poprzeć kandydatury Rafała Dutkiewicza w drugiej turze wyborów - dodają władze lokalnych struktur Sojuszu
Kandydat Wrocławskiej Inicjatywy Obywatelskiej, Tomasz Owczarek, który w pierwszej turze uzyskał wraz z niecałymi 4 proc. poparcia szósty wynik stwierdził, że ostateczną decyzję podejmie w najbliższą niedzielę nad kartą do głosowania. - Ostatecznie to każdy obywatel indywidualnie powinien zdecydować i przyjąć na siebie odpowiedzialność za swój świadomy wybór. Wszelkie praktyki przekazywania głosów przeczą idei obywatelskości, oddolności i demokracji, które wyznaję - powiedział Owczarek. Dodał, że niezależnie od wyniku wyborów będzie aktywni uczestniczył w opiniowaniu działań wrocławskich władz.
Decyzji o udzielenie poparcia któremuś z dwojga kandydatów nie podjęła wciąż Aldona Wiktorska-Święcka, kandydatka Bezpartyjnych Samorządowców. 16 listopada zagłosowało na nią niemal 20 tys. wrocławian, co przyniosło trzeci wynik i poparcie na poziomie 11,32 proc. Ostatnio zdementowała pojawiające się w mediach informacje, jakoby w zamian za poparcie Rafała Dutkiewicza miała zostać wiceprezydentem Wrocławia.
Wiktorska-Święcka wstępnie mówiła, że decyzję o udzieleniu poparcia podejmie po debatach prezydenckich. We wtorek odbyła się druga z nich, jednak to nie wystarczyło. "Ponieważ w dalszym ciągu nie mam odpowiedzi od kandydatów na prezydenta w sprawie tez programowych, które im przesłałam, postanowiłam zaprosić ich do debaty dot. założeń mojego programu. Chodzi o bardzo konkretne rozwiązania dla miasta. Tych konkretów ciągle brakuje w debatach, którym się przysłuchujemy" - poinformowała na Facebooku w środę kandydatka Bezpartyjnych Samorządowców.
Robert Maurer, kandydat Kongresu Nowej Prawicy, który w pierwszej turze otrzymał 4,16 proc. poparcia, zdecydował podobnie do Waldemara Bednarza. - Dla naszego środowiska udzielenie poparcia w wyborach osobie będącej działaczem PiS jest bardzo trudne ze względów ideowych. Jednak uwarunkowania natury ponadpartyjnej - dobro Wrocławia i jego mieszkańców - każą szukać sprzymierzeńców przeciwko toksycznie działającemu obecnemu Prezydentowi Dutkiewiczowi i zintegrowanej z nim Platformie Obywatelskiej - mówi Maurer.
Kandydat Nowej Prawicy uznał, że mimo pewnych różnic, program jego i Stachowiak-Różeckiej jest w dużej mierze zbieżny i jej poparcie, jako jedynej kontrkandydatki Dutkiewicza, wydaje się racjonalne. Maurer apeluje też do członków i sympatyków KNP o oddanie głosu w drugiej turze wyborów na Mirosławę Stachowiak-Różecką - jak podkreśla - "dla dobra wspólnej sprawy".