Kancelaria Sejmu pokaże w TV "prywatne oblicze polityków". Godzic dla WP: PiS nie czuje bluesa
Już na początku maja zadebiutuje sejmowa telewizja internetowa, która ma ocieplić wizerunek posłów. Filmiki z okazji 1 maja czekają już na emisję. Opozycja już kpi, że może to być nowe wydanie "reżimowej" TVP. Prof. Wiesław Godzic w rozmowie z WP również nie wróży telewizji sukcesu.
- Mamy kilka twarzy polityków. Twarz publicystyczna, twarz politycznej nierzadko wojny, ale staramy się też pokazywać polityków z drugiej strony. Ich oblicze bardziej prywatne, ich oblicze nieznane - powiedział w rozmowie z Superstacją dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Sejmu Andrzej Grzegrzółka.
Sejmową telewizję będzie można śledzić w serwisie społecznościowym YouTube i w innych portalach społecznościowych. Kancelaria Sejmu chce wysyłać kamery w rodzinne strony posłów, aby pokazać ich w regionalnym otoczeniu. Kancelaria nagrała już filmiki z okazji przypadającego 1 maja Święta Pracy, gdzie posłowie PiS-u i opozycji opowiadają o swoich pierwszych pracach.
Akcja "ocieplanie wizerunku" po grudniowej awanturze w Sejmie
Szef biura prasowego Sejmu nie kryje, że inicjatywa ma na celu ocieplenie wizerunku parlamentu po wydarzeniach z 16 grudnia 2016 roku. - Od tego momentu historię Sejmu trzeba napisać trochę na nowo. Okupacja parlamentu była wydarzeniem historycznym i jednocześnie bardzo negatywnym - powiedział Superstacji Grzegrzółka.
Inicjatywę Kancelarii Sejmu chwali PiS. - To poprawia, wzmacnia kontrolę społeczną nad parlamentem. Wszyscy chyba będziemy z tego zadowoleni. To też jest jakaś informacja o parlamentarzyście. O jego doświadczeniu zawodowym, aspiracjach, zainteresowaniach - stwierdził w rozmowie z Superstacją poseł PiS Stanisław Pięta.
Jeszcze jedno wydanie "reżimowej telewizji"?
Co na to opozycja? - Dosyć dziwna inicjatywa, bo urzędnicy sejmowi mają co robić. Od tego są media prywatne, od tego są media publiczne. Robienie telewizji sejmowej może być jeszcze jedynym wydaniem reżimowej telewizji, którą na co dzień można oglądać na kanałach zwanych telewizją publiczną - powiedział Superstacji poseł PO Borys Budka.
"Widzowie nie czują potrzeby, a PiS nie czuje bluesa"
Warto przypomnieć, że jest już np. TVP Parlament, stąd pytanie, czy widzowie, w natłoku różnych propozycji medialnych, potrzebują nowej stacji? - PiS zawsze chciał mieć swoje media, co jest zrozumiałe, ale temu przedsięwzięciu nie wróżę sukcesu. Dlaczego? Ta formacja nie czuje bluesa, jeśli chodzi o telewizję czy programy satyryczne. Pytanie, kto miałby programy o politykach robić, jak będą zmontowane, bo dotychczasowe produkcje telewizji publicznej czy mediów o. Rydzyka raczej nie stwarzają pola do obiektywnej, rzetelnej dyskusji. Być może trzeba by zrobić konkurs na szefa sejmowej telewizji - mówi Wirtualnej Polsce prof. Wiesław Godzic.
Medioznawca nie kryje, że jako niezależny ekspert nie dostaje zaproszeń do TVP. - Telewizja nie korzysta z takich ludzi, a przecież życzliwa, mądra krytyka jest jak bezpłatny audyt - to wartość sama w sobie - dodaje.
Prof. Godzic podkreśla, że nie ma potrzeby tworzenia nowej stacji, za którą zresztą zapłacą wszyscy Polacy. - Oferta mediów prywatnych i publicznych jest dość bogata, zwolennicy lewicy czy prawicy mogą znaleźć coś dla siebie, więc nie wiem, do kogo nowa stacja byłaby skierowana. Obywatele potrzebują raczej bieżącej informacji np. marszałków Sejmu i Senatu na temat prac parlamentu. Wielu rzeczy dowiadujemy się po faktach - mówi prof. Godzic.
"Ucho prezesa" przepisem na ocieplenie wizerunku? TVP zaprzepaściła szansę
Czy PiS i TVP zaprzepaściły szansę na ocieplenie wizerunku partii i prezesa, nie podejmując współpracy z twórcami "Ucha prezesa"? Medioznawca rozmawiał o tym z autorem i wykonawcą słynnych skeczów Robertem Górskim. - Przyznaliśmy podczas debaty, że rzecz wymknęła się spod kontroli, trafiła do mas. Wizerunek prezesa partii został tam umiejętnie ocieplony - Kaczyński jest jak jedyny mądry w stadzie wariatów. Patrzy na swoich współpracowników jak na cyrk lub walkę mrówek. Jest demiurgiem, ale nie złym. Gdyby autor "Ucha" przeholował, pojawiłyby się oskarżenia polityczne, a tak kabaret trafia do niektórych zwolenników i przeciwników PiS. Postać stonowanego prezesa PiS trafia też do wyborców z centrum. I może to jest wskazówka dla tych, którzy chcieliby pokazywać "prywatną twarz polityków" - podsumowuje Godzic w rozmowie z WP.
Źródło: Superstacja,WP