Kancelaria Sejmu odpowiada Ryszardowi Petru. "Nieuzasadnione żądania"
Ryszard Petru nadal nie może wjechać samochodem na teren Sejmu, dlatego polityk zażądał 50 tys. zł zadośćuczynienia. Kancelaria Sejmu odpowiada, że nie ma związku między wykonywaniem obowiązków posła a możliwością wjazdu samochodem na teren Sejmu.
Sprawa swój początek ma 18 lipca, kiedy w czasie protestu przed Sejmem dwaj działacze Obywateli RP wjechali w bagażniku na teren Sejmu. Samochód prowadziła posłanka Joanna Schmidt. Poza nią, zakaz wjazdu na teren Sejmu dostali Joanna Scheuring-Wielgus i Ryszard Petru.
Po niemal dwóch miesiącach zakaz dla polityków nie został cofnięty. Straż Marszałkowska uznaje, że "dotychczasowe działania posła nie dają rękojmi bezpieczeństwa". Natomiast Ryszard Petru zażądał 50 tys. zł zadośćuczynienia, zaprzestania uniemożliwiania mu wykonywanie mandatu posła.
Jak poinformował Andrzej Grzegrzółka z Centrum Informacyjnego Sejmu, "komendant Straży Marszałkowskiej szczegółowo wyjaśnił w korespondencji do Ryszarda Petru i Joanny Schmidt, dlaczego żądanie 'zadośćuczynienia' w kwocie 50 tys. zł (na osobę) jest nieuzasadnione i pozbawione podstaw prawnych".
Polska Agencja Prasowa podała, że w odpowiedzi na żądania Ryszarda Petru stwierdzono, iż nie ma związku pomiędzy wykonywaniem obowiązków posła a możliwością wjazdu samochodem na teren Sejmu. Podkreślono też, że przepisy nie gwarantują wjazdu na teren Sejmu.
Zobacz także Ryszard Petru chce 50 tys. zł zadośćuczynienia. Marcin Horała ostro: absurd
_**Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl**_
