Kampanię Palikota finansowały podstawione "słupy"?
Kampanię Janusza Palikota do Sejmu w 2005 roku finansowały osoby podstawione przez jego współpracownika - czytamy w "Rzeczpospolitej". Gazeta pisze, że dotarła do akt sprawy umorzonej przez radomską prokuraturę ze względu na "brak znamion czynu zabronionego".
24.03.2009 02:11
Dziennik powołuje się na zeznania Krzysztofa K., który ujawnił, że latem 2005 roku otrzymał od Krzysztofa Łątki - bliskiego współpracownika posła PO - 12 tysięcy złotych. Łątka polecił mu, by wpłacił je na konto Komitetu Wyborczego PO, ze wskazaniem na Janusza Palikota.
"Rzeczpospolita" pisze, że później mężczyzna zmienił zeznania - mówił, że kwota pochodziła z jego oszczędności.
Według ustaleń dziennika, na kampanię wyborczą Palikota zrzuciło się 51 osób, w sumie wpłacając ponad 850 tysięcy złotych. Kilkunastu studentów zeznało, że pieniądze - nawet po 20 tysięcy - to ich oszczędności. Jak czytamy, śledczy mieli wątpliwości co do ich zeznań podatkowych. Jednak, w opinii prokuratora, obiektywna weryfikacja nie była możliwa, dlatego sprawę umorzono.
"Rzeczpospolita" podkreśla, że cztery osoby wskazały, że gotówka pochodziła od Krzysztofa Łątki. Ten zaprzecza, twierdząc, że w sprawę zamieszany jest skłócony z Palikotem działacz lubelskiej PO Dariusz Piątek.
Według Janusza Palikota, ktoś inny podawał się za Łątkę, namawiając ludzi do wpłacania pieniędzy na jego kampanię wyborczą. W opinii posła PO, cała sprawa to element gry politycznej, która ma za zadanie zdyskredytowanie go.