Polska"Kampania Kaczyńskiego za pieniądze podatników"

"Kampania Kaczyńskiego za pieniądze podatników"

Sztab wyborczy kandydata SdPl na prezydenta
Marka Borowskiego jest oburzony zamieszczeniem we wtorkowej
"Gazecie Wyborczej" broszury poświęconej strategii rozwoju
Warszawy, sfinansowanej przez władze stolicy. Ich zdaniem,
publikacja stanowi element promocji i kampanii wyborczej kandydata
na prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.

04.10.2005 | aktual.: 04.10.2005 19:26

We wtorkowej "GW" znalazła się kilkunastostronicowa publikacja pt. "Strategia rozwoju m. st. Warszawy do 2020 roku. Projekt". Wymieniono w niej m.in. cele strategiczne i operacyjne stolicy na dwie najbliższe dekady. Broszura podpisana jest we wstępie przez prezydenta miasta Lecha Kaczyńskiego.

Zdaniem szefa sztabu Borowskiego, Arkadiusza Kaszni, to "oczywiste", że publikacja jest elementem promocji L. Kaczyńskiego jako prezydenta Warszawy, a tym samym stanowi ona element kampanii wyborczej kandydata na urząd prezydenta.

Kaczyński akurat teraz, na kilka dni przed wyborami prezydenckimi, postanowił poinformować, jak będzie wyglądała strategia rozwoju Warszawy na najbliższe 15 lat. Tak, jakby nie mógł zrobić tego ani w sierpniu, ani w listopadzie - powiedział Kasznia.

Jego zdaniem, kandydat PiS na prezydenta de facto finansuje swoją kampanię za pieniądze podatnika.

Szef sztabu Borowskiego odwołał się przy tym do "prezydenckiego kodeksu etycznego" autorstwa L. Kaczyńskiego, który w poniedziałek przekazano kandydatowi PiS na premiera Kazimierzowi Marcinkiewiczowi. Zdaniem Kaszni, pisanie przez Kaczyńskiego zbioru zasad etycznych, przy równoczesnym dopuszczaniu się - jak to określił - "takich chwytów", jest "odsłanianiem hipokryzji".

Sztab kandydata SdPl na prezydenta domaga się, aby Kaczyński oddał pieniądze wydane na publikację.

Powinien to zrobić, zwłaszcza że to jest płacone z pieniędzy publicznych, a broszura zaczyna się od imienia i nazwiska Lecha Kaczyńskiego jako autora tej strategii i również kończy się Kaczyńskim, gdy zachęca, by do niego pisać - argumentował Kasznia.

Źródło artykułu:PAP
prezydentwyboryJarosław Kaczyński
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)