Kamiński: wyrok ws. afery gruntowej jest wykorzystywany do gry politycznej po raz kolejny

Wiceprezes PiS, były szef CBA Mariusz Kamiński w oświadczeniu stanowczo protestuje, aby sprawę jego wyroku dotyczącego tzw. afery gruntowej wykorzystywano do gry politycznej. Podkreślił, że nie można o nim mówić jako o skazanym, gdyż wyrok jest nieprawomocny.

Kamiński: wyrok ws. afery gruntowej jest wykorzystywany do gry politycznej po raz kolejny
Źródło zdjęć: © Newspix | Jacek Herok
105

"Jako osoba posiadająca wieloletnie doświadczenie w działalności publicznej wiedziałem, jak dużej odpowiedzialności wymaga podjęcie decyzji o prowadzeniu przez CBA takiej sprawy. Dotyczyła ona bowiem osób, które powoływały się na wpływy u ówczesnego wicepremiera i szefa partii tworzącej koalicję rządową. Z tego względu mogła ona doprowadzić do kryzysu w państwie i dymisji rządu. Jednak jako szef CBA kierujący służbą powołaną do walki z korupcją, w szczególności na szczytach władzy uznałem, że bez względu na konsekwencje, jej prowadzenie jest moim oczywistym obowiązkiem" - napisał Mariusz Kamiński w oświadczeniu.

Przedwczesne uzasadnienie

We wtorek "Gazeta Wyborcza" opisała uzasadnienie wyroku wobec Kamińskiego za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy tzw. aferze gruntowej w 2007 r. W uzasadnieniu można przeczytać - pisze "GW" - że "celem oskarżonych nie była walka z korupcją", według sądu, tzw. afera gruntowa została wykreowana przez CBA, które złamało wiele reguł.

Politycy PO, komentując tę informację, mówili, że uzasadnienie wyroku "pokazuje twarz IV RP", jest "przerażające i druzgocące" dla b. szefa CBA i dla wiarygodności PiS. "(Uzasadnienie pokazuje), że było preparowanie dowodów, ale nie w resorcie rolnictwa, tylko w CBA, było nadużywanie władzy, łamanie procedur, łamanie konstytucji, wykorzystywanie służb specjalnych dla celów politycznych" - przekonywali politycy PO.

Kamiński: te działania były legalne

Kamiński w oświadczeniu podkreślił, że zarzuty dotyczyły działań Biura związanych z wykryciem w 2007 roku afery gruntowej. Przypomina, że polegała ona na żądaniu przez Piotra Rybę - ówczesnego doradcę ministra rolnictwa Andrzeja Leppera, przekazania 3 mln zł łapówki w zamian za wydanie przez ministra decyzji dotyczącej odrolnienia wskazanych gruntów.

Według Kamińskiego działania funkcjonariuszy CBA były prowadzone w interesie publicznym i służyły jedynie walce z korupcją. "Były to działania legalne i prowadzone za zgodą prokuratora generalnego i sądów" - podkreślił. "Z takim poglądem zgodziły się inne składy tego samego sądu rejonowego, który następnie nas skazał. Uprzednio, w 2012 roku sąd uniewinnił mnie i moich współpracowników, umarzając to postępowanie z powodu braku cech przestępstwa. Również sądy orzekające już dwukrotnie w sprawie afery gruntowej, skazując Piotra Rybę na 2,5 roku bezwzględnego więzienia, stwierdzały, że działania CBA były legalne i uzasadnione" - dodał w oświadczeniu.

Kamiński zwrócił ponadto uwagę, że sprawa ta była przedmiotem kilkuletnich badań sejmowej komisji śledczej, tzw. "komisji naciskowej", która nie znalazła dowodów na łamanie prawa przez CBA.

"Moje zdziwienie i zaniepokojenie budzi fakt, iż sędzia wydający wyrok w tej sprawie udzielił w dniu 2 października br. "Dziennikowi Gazeta Prawna" wywiadu, jeszcze przed wysłaniem przez sąd uzasadnienia wyroku oskarżonym. W wywiadzie tym, szeroko komentował on wydany przez siebie wyrok, naruszając przy tym moje dobra osobiste. Przede wszystkim, sędzia sformułował kategoryczny osąd, że "Kamiński nie chciał walczyć z korupcją" - napisał Kamiński.

Według b. szefa CBA na poparcie tej tezy sędzia wskazał trzy nieprawdziwe argumenty, m.in. takie, że CBA nie zainteresowało się informacjami o możliwej korupcji w jednej ze spółek Skarbu Państwa. "W rzeczywistości, to właśnie w wyniku działań podjętych przez tę służbę, wszczęte zostało postępowanie karne, a jednym z oskarżonych był były senator PiS" - ocenił. W opinii Kamińskiego takie zachowanie sędziego jest niestosowne i sprzeczne z zasadami etyki zawodowej sędziego.

"Stanowczo protestuję, aby już po raz drugi (pierwszy raz w kampanii prezydenckiej) wykorzystywano tę sprawę do gry politycznej, tym razem w kampanii parlamentarnej. Miejscem rozstrzygnięcia tej sprawy jest sala sądowa. Podkreślam, że nie jestem skazany, gdyż wyrok jest nieprawomocny, a w chwili otrzymania przeze mnie jego uzasadnienia, złożę od niego apelację - oświadczył. - Używanie wobec mnie albo wobec moich współpracowników sformułowania "skazany", w sytuacji kiedy postępowanie nie zostało prawomocnie zakończone jest nadużyciem skutkującym konsekwencjami prawnymi" - czytamy w piśmie Kamińskiego.

Sprawa byłego szefa CBA

W marcu tego roku sąd skazał na kary więzienia byłych szefów CBA, w tym Mariusza Kamińskiego, m.in. za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA przy "aferze gruntowej" w 2007 r. Proces dotyczył operacji CBA z lata 2007 r. CBA zakończyło tę operację specjalną wręczeniem Piotrowi Rybie i Andrzejowi K. tzw. kontrolowanej łapówki za "odrolnienie" gruntu na Mazurach w kierowanym przez Andrzeja Leppera ministerstwie rolnictwa (Ryba i K. zostali za nią nieprawomocnie skazani w ubiegłym roku). Finał akcji miał utrudnić przeciek, wskutek czego z rządu odwołano szefa MSWiA Janusza Kaczmarka.

Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście orzekł wobec Kamińskiego 3 lata więzienia i 10-letni zakaz zajmowania stanowisk. Według sądu, Kamiński zaplanował i zorganizował prowokację CBA, zlecił wprowadzenie w błąd Andrzeja K. i podżeganie go do korupcji. Zdaniem sądu brak było podstaw do wszczęcia akcji CBA w resorcie rolnictwa. Polecenia Kamińskiego realizował jego zastępca Maciej Wąsik (obecnie lider samorządowców PiS, skazany tak jak Kamiński na 3 lata więzienia i 10-letni zakaz sprawowania stanowisk we władzach, administracji i służbach państwowych), a także Grzegorz Postek i Krzysztof Brendel z pionu operacyjno-śledczego CBA (obaj skazani na kary po 2,5 roku więzienia i 10 lat zakazu sprawowania stanowisk).

Według sądu CBA podżegało do korupcji, nie było podstaw prawnych i faktycznych do wszczęcia operacji ws. odrolnienia gruntu w ministerstwie rolnictwa.

W czerwcu 2012 r. ten sam sąd, który w marcu tego roku skazał podsądnych, niejednogłośnie umorzył na wniosek obrony ten proces - jeszcze przed jego rozpoczęciem. Podstawą był "brak znamion przestępstwa". W grudniu 2012 r. na wniosek prokuratury i pokrzywdzonych Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił to umorzenie i nakazał przeprowadzenie procesu. Obie decyzje wydano tajnie.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Kreml reaguje na słowa Trumpa. "Przyjęliśmy z zadowoleniem"
Kreml reaguje na słowa Trumpa. "Przyjęliśmy z zadowoleniem"
Wkrótce zmiana czasu. Kiedy przestawimy zegarki?
Wkrótce zmiana czasu. Kiedy przestawimy zegarki?
Zamaskowani mężczyźni z karabinami. Trwa obława w Brukseli
Zamaskowani mężczyźni z karabinami. Trwa obława w Brukseli
Pieskow zakpił z deklaracji Zełenskiego. "Puste słowa"
Pieskow zakpił z deklaracji Zełenskiego. "Puste słowa"
Naruszył przestrzeń powietrzną. Grecy przechwycili turecki CN-235
Naruszył przestrzeń powietrzną. Grecy przechwycili turecki CN-235
Kaczyński wyszedł na mównicę. Musiał interweniować Hołownia
Kaczyński wyszedł na mównicę. Musiał interweniować Hołownia
Ostrzelał autobus miejski. Akcja policji w Warszawie
Ostrzelał autobus miejski. Akcja policji w Warszawie
Strzelał do kierowcy autobusu. Znamy powód bulwersującego ataku
Strzelał do kierowcy autobusu. Znamy powód bulwersującego ataku
Nowe stawki na autostradzie. Kierowcy muszą sięgnąć do kieszeni
Nowe stawki na autostradzie. Kierowcy muszą sięgnąć do kieszeni
Zapytali, czy zamierza zrzec się immunitetu. Krótka odpowiedź
Zapytali, czy zamierza zrzec się immunitetu. Krótka odpowiedź
Kaczyński reaguje na wniosek prokuratora generalnego. Mówi o skandalu
Kaczyński reaguje na wniosek prokuratora generalnego. Mówi o skandalu
Polska przegrywa w UE. Sąd oddalił skargi
Polska przegrywa w UE. Sąd oddalił skargi