Kalisz: prezydent powinien być przesłuchany ws. Blidy
Szef sejmowej komisji śledczej badającej
okoliczności śmierci Barbary Blidy, Ryszard Kalisz (LiD) uważa, że
prezydent powinien zostać przesłuchany przez prokuraturę okręgową
w Łodzi.
19.02.2008 | aktual.: 19.02.2008 10:42
Prezydent Lech Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika "Wprost" powiedział, że wiedział o akcji dotyczącej zatrzymania Barbary Blidy.
Kilka dni przed akcją u Barbary Blidy rozmawiałem o tym z ówczesnym szefem ABW Bogdanem Święczkowskim, który zgodnie z ustawą o ABW miał obowiązek przekazać mi taką informację - powiedział L. Kaczyński we "Wprost".
Według Kalisza, prokuratura okręgowa w Łodzi prowadząca śledztwo ws. okoliczności śmierci Blidy, posiadająca taką informację, powinna przesłuchać prezydenta. (Prezydent) powinien być przesłuchany przez prokuraturę w Łodzi - powiedział we wtorek w Radiu ZET Kalisz.
Przesłuchania Lecha Kaczyńskiego jako świadka w śledztwie dotyczącym śmierci Barbary Blidy domagał się pełnomocnik rodziny Blidów Leszek Piotrowski.
Łódzka prokuratura okręgowa bada okoliczności planowanego zatrzymania oraz śmierci Blidy. Prokuratura przesłuchała w śledztwie już kilkudziesięciu świadków. W ostatnim czasie przesłuchani zostali uczestnicy narady u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego, która odbyła się przed planowanym zatrzymaniem Blidy. Wśród nich m.in. były szef MSWiA Janusz Kaczmarek, szef CBA Mariusz Kamiński, Jarosław Kaczyński oraz b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Jak zaznaczył Kalisz, organy władzy publicznej, które nie podlegają kontroli Sejmu, nie mogą być przez sejmową komisję wzywane. Takimi organami jest prezes Narodowego Banku Polskiego a przede wszystkim prezydent.
Ja trzymam się prawa i prezydent nie będzie wzywany przed sejmową komisję - podkreślił.
Kalisz zapowiedział, że sprawa wizyty byłego szefa ABW Bogdana Święczkowskiego u prezydenta przed zatrzymaniem Barbary Blidy będzie wyjaśniana przez sejmową komisję śledczą, gdyż - jego zdaniem - doszło do złamania prawa.
Jeżeli tak było, a przecież prezydentowi trudno nie wierzyć, a wywiad jest autoryzowany, to szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego złamał prawo. Dlatego, że o czynnościach operacyjno- rozpoznawczych, również czynnościach dokonywanych na zlecenie prokuratury najwyżej ma prawo wiedzieć szef służby - ocenił Kalisz.
W związku z tym tutaj została złamana ustawa o ochronie informacji niejawnych i ta sprawa będzie musiała być wyjaśniona przez komisję śledczą, którą kieruję - dodał poseł LiD.