Kajdanowicz w zawieszeniu między TVP a TVN
W ciągu najbliższych godzin wyjaśni się przyszłość dziennikarza "Faktów" Grzegorza Kajdanowicza. Mimo podpisania kontraktu z telewizją publiczną Kajdanowicz rozmyślił się z pracy w "Wiadomościach", chce wycofać się z podpisanej już umowy i zostać w TVN. - Po rozmowie z Robertem Kozakiem, szefem Wiadomości, postanowiliśmy się wycofać z tej umowy za obopólna zgodą. Pismo w tej sprawie jest już w TVP. Kozak zapewnił mnie, na razie słownie, że je podpisze. W tej chwili jestem w zawieszeniu, wszystko się rozstrzygnie w ciągu najbliższych godzin i nie wiem czy znów się będę pracownikiem TVN, choć formalnie jestem nim, jeszcze przez pół roku - powiedział serwisowi Wirtualnemedia.pl, Grzegorz Kajdanowicz.
07.06.2005 14:38
A dlaczego zrezygnował z tak lukratywnej umowy z TVP, która proponowała mu kontrakt gwiazdorski, czyli około 40 tys. zł miesięcznie?
- Musiałbym złamać klauzulę konkurencyjności. Umowa z TVN zabrania mi pracy w konkurencyjnej stacji przez 6 miesięcy a TVP zależało na tym, żebym pracował podczas wrześniowych wyborów. Była nawet gotowa ponieść konsekwencje finansowe, gdyby TVN oddał sprawę do sądu. Ale doszedłem do wniosku, że zbyt wiele zawdzięczam prezesom TVN, żeby drzeć z nimi koty w sądzie. Ta stacja zawsze mnie dobrze traktowała- dodaje Kajdanowicz.
Wg Kajdanowicza, nie był to jednak decydujący powód rezygnacji z pracy w TVP.
- Jest jeszcze jeden. To wypowiedzi szefostwa TVP, które przeczytałem w prasie. Krótko mówiąc najbardziej wzburzyło mnie to, że to ja zadzwoniłem do prezesa Kozaka i zapytałem się czy znajdzie się dla mnie miejsce w "Wiadomościach". Stwierdzono też, że moja chęć przejścia do "Wiadomości" jest dowodem na to, że ten program jest dobry. Ci ludzie przyjęli jakąś dziwną taktykę pr-owską. Mam wrażenie, że chcieli sobie kupić wiarygodność i profesjonalizm moim kosztem a na to pracuje się latami. Traktuje to jako policzek - mówi wortalowi Wirtualnemedia.pl Grzegorz Kajdanowicz.
Zdaniem Kajdanowicza w "Wiadomościach" potrzeba zmian głębokich i radykalnych, ale on już w tym nie pomoże.