Kadyrow odmówił mobilizacji w Czeczenii. "Mamy 254 procent normy"
Przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow ogłosił, że republika nie musi podejmować specjalnych działań w związku z ogłoszoną w Rosji mobilizacją. Polityk poinformował dowództwo operacyjne "specjalnej operacji wojskowej", że Czeczenia nie będzie przeprowadzać poboru, bo w czasie wojny w Ukrainie "przekroczyła plan", jeśli chodzi o wzmocnienie szeregów walczącej rosyjskiej armii.
23.09.2022 | aktual.: 23.09.2022 10:49
Ramzan Kadyrow poinformował, że dekret prezydenta Rosji Władimira Putina o mobilizacji nie zostanie wprowadzony w jego republice. Powodem ma być czeczeńskie maksymalne zaangażowanie w wywołaną przez Rosję wojnę.
Czeczeński przywódca poinformował o tym w wieczornym programie informacyjnym "Grozny" kanału ChDTRK. Kadyrow zauważył, że Czeczenia "przekroczyła plan", bo w działaniach wojennych wzięło udział 20 tysięcy jego rodaków. Tym samym plan wsparcia Moskwy został przekroczony o 254 procent.
Zobacz także
Jak zauważa informująca o tym "Ukraińska Prawda", nie sprecyzowano, o jakim planie mowa i kto miałby składać i zatwierdzać te deklaracje.
Kadyrow odmówił mobilizacji w Czeczenii. "Mamy 254 procent normy"
Czeczeńscy żołnierze aktywnie wykazywali się na froncie już w pierwszych tygodniach rosyjskiej inwazji. Uwagę zwracało ich wyjątkowe okrucieństwo i gotowość do poświęceń dla wojennej idei. W związku z tym ponosili duże straty, co może mieć wpływ na ostatnią decyzję przywódcy.
To nie znaczy jednak, że już żaden Czeczen nie dołączy - z własnej woli lub pod przymusem - do oddziałów walczących w Ukrainie. Właśnie krewni około 40 kobiet, które dzień wcześniej próbowały zorganizować antywojenny wiec w Groznym, zostali w odwecie za ten protest zmobilizowani i wysłani na front.
Kadyrow zagroził też, że każdy, kto odważy się zorganizować podobne wydarzenie lub do niego dołączy, poniesie karę. Trafi karnie do Ukrainy. Represje mogą dotyczyć też krewnych buntownika lub buntowniczki.