Kaczyński złapany w Sejmie. Trzy razy powtórzył zdanie o prezydencie
- Ja nie oceniam pana prezydenta - zarzeka się Jarosław Kaczyński. Prezes PiS nie chciał odnieść się do deklaracji z Pałacu Prezydenckiego, że Andrzej Duda nie weźmie pod uwagę "raportu cząstkowego" komisji dot. badania rosyjskich wpływów, która rekomenduje, aby nie powierzać Donaldowi Tuskowi żadnych stanowisk publicznych.
Dziennikarka "Gazety Wyborczej" Justyna Dobrosz-Oracz zapytała na sejmowych korytarzach Jarosława Kaczyńskiego, "czy nie jest rozczarowany decyzją Andrzeja Dudy, że ten nie weźmie pod uwagę raportu cząstkowego komisji dot. badania rosyjskich wpływów w sprawie utworzenia nowego rządu?".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
- Ja nie oceniam pana prezydenta - powiedział prezes PiS, po czym powtórzył jeszcze dwukrotnie: Nie oceniam. Nie oceniam - dodał.
Dobrosz-Oracz jednak nie odpuszczała. - A błędy komisji, że pomylono nazwiska oficerów. Nie jest pan rozczarowany? - pytała dalej Kaczyńskiego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Liczby robią wrażenie. Ogromna popularność Sejmu w sieci
- Wybaczy pani, ale ja nic o tym nie wiem - odparł prezes PiS i zniknął w strefie z zakazem wstępu dla dziennikarzy.
Błędy komisji lex Tusk
Tygodnik "Newsweek" poinformował, że pięć nazwisk wymienionych na liście osób, które odwiedziły SKW, nie należy do członków rosyjskiej FSB - jak twierdziła komisja mająca badać rzekome rosyjskie wpływy. Co ciekawe, wśród tych pięciu osób znajdują się sojusznicy Polski z NATO.
Zgodnie z ustaleniami tygodnika, który określa sprawę mianem "kompromitacji komisji lex Tusk" członkowie komisji, informując o 107 spotkaniach kierownictwa SKW z przedstawicielami FSB, wymienili wśród nich spotkania z osobami, które nie pochodzą z Rosji. "Możliwe, że doszło do tego ze względu na rosyjsko brzmiące nazwiska tych osób" - zaznaczył "Newsweek".
Portal Oko.press zauważył natomiast, że błędy zaczęły znikać z raportu. Dopiero następnego dnia zorientowano się, że doszło do kompromitującej pomyłki, i w tajemnicy na stronie internetowej KPRM zawieszono poprawioną wersję raportu - pisze oko.press.