Kaczyński w ogniu krytyki. "Po prostu bredzi"
Prezes PiS oznajmił w czwartek, że "Mariusz Kamiński źle się czuje po wyjściu z więzienia, bo zastosowano wobec niego tortury". Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego skomentował Marcin Kierwiński.
- Jeżeli chodzi o kwestie torturowania to pan Kaczyński bredzi po prostu. Ja rozumiem, że ciężko mu znosić sytuację, w której nie może bez żadnego trybu wydawać poleceń całemu państwu, że ciężko mu się z tym pogodzić, ale tak już będzie panie pośle Kaczyński - powiedział w piątek szef MSWiA w radiowej Trójce.
- Teraz wróciło prawo, wróciła Konstytucja i obowiązywanie Konstytucji - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sprawa Wąsika i Kamińskiego. "Chcą być męczennikami politycznymi"
Szef MSWiA został zapytany też m.in. o słowa polityka PiS Mariusza Kamińskiego, który w wywiadzie dla wPolsce.pl stwierdził, że zatrzymanie w Pałacu Prezydenckim było "demonstracją siły". - Była to decyzja na poziomie rządowym, zapewne pana Kierwińskiego, żeby taki pokaz siły wobec prezydenta, którego obecny reżim nie znosi, wobec opozycji przeprowadzić - stwierdził prezes PiS.
Kierwiński, odnosząc się do tych słów przypomniał, że Kamiński i Wąsik zostali skazani prawomocnym wyrokiem sądu.
- Słucham tego, co oni opowiadają i mam wrażenie, że bardzo chcą być męczennikami politycznymi, tylko męczennikami nie są. Zostali skazani za przekraczanie uprawnień i polska policja realizowała tylko i wyłącznie wyrok sądu. Jeżeli ktoś chce doszukiwać się w tym, co się zdarzyło jakiejś demonstracji, to skrajną demonstracją było to, że dwie skazane osoby przebywały w Pałacu Prezydenckim - powiedział.
W jego ocenie "pan prezydent ułaskawił swoich byłych kumpli politycznych". - Ci panowie skazani byli za przekraczanie uprawnień, za to, że używali władzy przeciwko zwykłym obywatelom i nie ma gorszego urzędniczego przestępstwa, niż to - stwierdził.
Dopytany, czy policja wchodząc na teren Pałacu Prezydenckiego nie naruszyła jakiegoś prawa, podkreślił, że cała akcja policji była przeprowadzona w sposób właściwy.
- Policja miała obowiązek zrealizować to zatrzymanie po postanowieniu sądu. Gdyby tego nie zrealizowała, ktoś mógłby stawiać zarzuty policjantom, że nie dopełnili swoich obowiązków. Z tego, co wiem policja informowała kancelarię prezydenta o tym, prosząc ją o wsparcie w zakresie realizacji polskiego prawa - stwierdził Kierwiński.
Sytuacja w PK. Kierwiński o "nominatach Ziobry"
Kierwiński zabrał też głos ws. sytuacji w PK. Powiedział, że "jak patrzy, jak prokuratorzy, nominaci Ziobry bronią się przed tym, jak minister Bodnar przestrzega polskiego prawa to wie, że mają wiele na sumieniu".
Przypomniał również, że każdego obwiązuje prawo. - Ja wiem, że wielu prokuratorów, nominatów pana Ziobry wykonywało polecenia politycznie, ale te czasy minęły i za oczywiste łamanie prawa nikt nie będzie rozgrzeszany. Prawo będzie stosowane, a ci którzy łamią prawo, niezależnie, jakimi są urzędnikami będą za to odpowiadać - oświadczył.
Czytaj więcej: