Kaczyński szuka "nowego Dudy". Sensacyjne nazwiska w grze
Jarosław Kaczyński ma już poszukiwać kandydata PiS, który wystartuje w nadchodzących wyborach prezydenckich. Na giełdzie nazwisk pojawiają się oczywiście najbardziej znani politycy ugrupowania. Są jednak także takie, których samo pojawienie się w kręgu zainteresowania można określić mianem sensacyjnego.
27.10.2023 | aktual.: 27.10.2023 21:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
O poszukiwaniach "nowego Dudy" pisze w piątek Gazeta.pl. Informatorzy portalu twierdzą, że prezes Jarosław Kaczyński już myśli o tym, kto wystartuje w nadchodzących wyborach prezydenckich. Przypomnijmy, że powinny one się odbyć w 2025 roku.
Nazwiska, które pojawiają się na giełdzie, nie są większym zaskoczeniem. Chodzi bowiem o byłą premier Beatę Szydło, szefa rządu Mateusza Morawieckiego, marszałek Sejmu Elżbietę Witek, czy obecnego jeszcze szefa MON Mariusza Błaszczaka. "Jarosław Kaczyński szuka jednak kogoś nowego i młodszego" - donosi Gazeta.pl.
I tak oto na Nowogrodzkiej mają przewijać się zaskakujące kandydatury - Tobiasz Bocheński i Kacper Płażyński, kolejni potencjalni kandydaci są jednak poszukiwani.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bocheński - obecnie jeszcze wojewoda mazowiecki - jest doktorem nauk prawnych o specjalności doktryny polityczno-prawne. Kaczyński - jak informuje portal, powołując się na swoje źródła - "lubi gościć Bocheńskiego". 36-latek jest bowiem wykształcony i pochodzi z profesorskiej rodziny. Informatorzy wskazują jednak, że nie jest pozbawiony wad. "Ma opinię panicza, nie wyróżnia się, a gdy straci fotel wojewody, to w ogóle nie będzie go w strukturach państwa" - czytamy.
Potencjał obecnego wojewody ma zostać sprawdzony w wyborach samorządowych w przyszłym roku - Bocheński ma być kandydatem PiS na prezydenta stolicy.
Motor napędowy PiS na Pomorzu
Płażyński był natomiast lokomotywą wyborczą PiS na Pomorzu. Sam zanotował znakomity - nawet w skali kraju wynik - zdobył 100 tys. głosów w nieprzychylnym PiS regionie. Płażyński jednak jest bardzo młody, dopiero w 2025 będzie miał wymagane do startu na urząd prezydenta 35 lat. Za Płażyńskim stoi jednak przede wszystkim nazwisko - jest synem Macieja Płażyńskiego, jednego z założycieli PO, byłego marszałka Sejmu, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
Notowania posła z Gdańska nie stoją jednak wysoko na Nowogrodzkiej - podaje Gazeta.pl, powołując się na swoje źródła. "Nazwisko się pojawia w dyskusjach, ale ma słabe notowania na Nowogrodzkiej, bo za bardzo gra na siebie" - donosi portal.
Źródło: Gazeta.pl