Kaczyński poinformował o rezygnacji. "Nie ma tu nic nadzwyczajnego"
Wicepremier Jarosław Kaczyński złożył rezygnację z pracy w rządzie. O tym fakcie nie poinformował jednak premier Mateusz Morawiecki, tylko prezes PiS w wywiadzie dla PAP. - Nie ma tu nic nadzwyczajnego. Premier Kaczyński zapowiadał, że będzie odchodził i dziś o tym została poinformowana opinia publiczna - ocenił rzecznik rządu Piotr Mueller podczas konferencji prasowej.
- Nie jestem już w rządzie. Wniosek o odwołanie już złożyłem do premiera i został on przyjęty. O ile mi wiadomo, to prezydent też go podpisał - poinformował w rozmowie z PAP we wtorek rano prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jak dodał, jego następcą w roli wicepremiera ma zostać szef MON Mariusz Błaszczak, potwierdzając tym samym doniesienia Wirtualnej Polski.
Jarosław Kaczyński poza rządem. "To nie jest dymisja"
O kwestię rezygnacji Jarosława Kaczyńskiego dopytywany był rzecznik rządu Piotr Mueller na popołudniowej konferencji prasowej.
- Chciałbym zapytać o odejście prezesa Kaczyńskiego. Dlaczego to się odbywa w takim drugim obiegu? Dlaczego to prezes informuje o zmianach w rządzie w wywiadzie dla PAP, a nie informuje o tym szef rządu? - dopytywał Roch Kowalski, dziennikarz RMF FM.
- Wniosek o odwołanie zawsze jest w kontrasygnacie Prezesa Rady Ministrów. I taka kontrasygnata się odbyła. Nie ma tu nic nadzwyczajnego. Premier Kaczyński zapowiadał, że będzie odchodził i dziś o tym została poinformowana opinia publiczna - tłumaczył Mueller. - To nie jest dymisja, tylko rezygnacja premiera Kaczyńskiego - dodał.
Jak wskazał rzecznik rządu, wkrótce mają zostać ogłoszone kolejne decyzje. - Odbędą się jeszcze inne zmiany, ale o nich będziemy informować w stosownej porze. Będą dotyczyć ministra Hoffmanna i ministra Błaszczaka. O innych zmianach mi nie wiadomo - wyjaśnił polityk.
Nasi rozmówcy z otoczenia Andrzeja Dudy zwracają uwagę na sformułowanie, które pada w wypowiedzi dla PAP. – Kluczowe jest "z tego, co wiem", bo to nie są słowa przypadkowe. Intencje są bardzo jasne – mówi jeden ze współpracowników głowy państwa. Według drugiego rozmówcy Jarosław Kaczyński chciał podkreślić, że decyzja prezydenta o przyjęciu rezygnacji jest dla niego drugorzędna.