Kaczyński nie przerwał tournée po Polsce? "Spotkań było tyle, ile zaplanowaliśmy"

Jarosław Kaczyński w najnowszym wywiadzie odniósł się do kwestii przerwanych właśnie serii spotkań z wyborcami. - Spotkań było tyle, ile zaplanowaliśmy, wszystkie udane, ważne - stwierdza prezes PiS. W rozmowie pojawił się również wątek "opozycyjnych bojówek", które miały "atakować ludzi". - Nie wszędzie tak było, ale od pewnego momentu zaczęło się powtarzać - dodaje Kaczyński.

Kaczyński nie przerwał tournée po Polsce. "Spotkań było tyle, ile zaplanowaliśmy"
Kaczyński nie przerwał tournée po Polsce. "Spotkań było tyle, ile zaplanowaliśmy"
Źródło zdjęć: © Forum | Jacek Szydłowski
oprac. MRM

Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński udzielił nowego wywiadu prawicowemu tygodnikowi "Sieci". Fragment rozmowy opublikował we wtorek wieczorem związany z gazetą portal wpolityce.pl.

Kaczyński o "bojówkach". "Kierowcy byli na szczęście przeszkoleni"

Lider partii rządzącej odniósł się do kwestii nagłego przerwania spotkań z wyborcami. Chodzi o te zaplanowane na ostatni weekend sierpnia. Żadne się finalnie w dniach 30-31 lipca nie odbyło.

Według Kaczyńskiego nie doszło jednak do niezapowiedzianej przerwy. - Miałem zaplanowane, że w tej rundzie odbędę 14 spotkań. (...) Spotkań było tyle, ile zaplanowaliśmy, wszystkie udane, ważne - mówi w nowym wywiadzie prezes Prawa i Sprawiedliwości.

- Wiem z doświadczenia, od początków mojej pracy w polityce, że organizowanie spotkań w sierpniu nie ma większego sensu. Frekwencja na nich spada, ludzie zaangażowani w życie publiczne chcą odpocząć. Dlatego tak to właśnie było zaplanowane. Po wakacjach do tych spotkań wrócimy - wyjaśnia teraz Kaczyński.

Stwierdza następnie, że na organizowanych spotkaniach "zdarzały się rzeczy kompromitujące naszych przeciwników". W opinii prezesa PiS partie opozycyjne nasyłały "bojówki", które "atakowały ludzi", "opluwały" ich i "obrażały". - Nie wszędzie tak było, ale od pewnego momentu zaczęło się powtarzać - stwierdził polityk.

Kaczyński nawiązał również do incydentu z woj. wielkopolskiego. Pod koniec lipca były premier odwiedził Gniezno. To właśnie tam jeden z mężczyzn rzucał jajkami w kolumnę pojazdów, w której podróżował lider partii rządzącej.

- Wszystko to obnażyło kim są nasi przeciwnicy, jakie metody polityczne stosują, jakiego używają języka i z jakich środowisk się wywodzą. Ujawnił się przestępczy i niesamowicie wulgarny charakter tych działań. Polacy to zobaczyli i to opozycję skompromitowało - stwierdził były szef rządu.

Porównanie do zamachu na ks. Popiełuszkę

Prowadzący wywiad nagle incydent z Gniezna porównał do "pierwszego zamachu na księdza Jerzego Popiełuszkę". - Tak, i to przez tych samych ludzi, którzy go potem zamordowali. Wtedy to były kamienie, teraz jajka, ale jest to równie niebezpieczne dla pasażerów. Nie przeszkolony kierowca zwykle reaguje na taką sytuację nagłym skręceniem kierownicy, próbą uniknięcia zagrożenia i odjechania w bok, co często powoduje wypadek - odpowiedział Kaczyński.

Jak następnie oświadczył: "kierowcy byli na szczęście przeszkoleni, kolumna ani drgnęła". - Sam fakt, że rozmawiamy, czy wskutek działania ludzi opozycji doszło do wypadku czy nie, pokazuje z kim mamy do czynienia - zakończył prezes PiS.

Źródło: wpolityce.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1625)