"Kaczyński namawia do schizmy w Kościele"
- Jarosław Kaczyński używa krzyża przeciwko biskupom i Kościołowi. Już w sposób oczywisty namawia do schizmy w Kościele. To nie ma nic wspólnego z pamięcią osób, które zginęły w katastrofie - ocenia Andrzej Halicki, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, poseł PO, w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
21.09.2010 | aktual.: 21.09.2010 10:09
Halicki nie widzi żadnych podziałów w stanowisku Kościoła. - Kościół jednoznacznie głosi, że nie wolno używać sprawy krzyża do walki politycznej. Istotnym elementem porozumienia z Kościołem było przeniesienie krzyża do kościoła św. Anny. Krzyż mógł uczestniczyć w pielgrzymce do Częstochowy, tak jak chciało wiele rodzin tragicznie zmarłych. Mógł pojechać w organizowanej pielgrzymce do Smoleńska - mówił Halicki.
Dalej ocenia, że prezes PiS pochwala antykościelne wystąpienia, takie jak np. wtedy, gdy tzw. obrońcy krzyża nie dopuścili do przeniesienia krzyża sprzed Pałacu Prezydenckiego do kościoła, a część z nich wręcz wołała w stronę księży: esbecy, judasze i inne tego typu epitety. - Kaczyński mówił, że oni mają rację. Daje na to przyzwolenie. Co to jest, jak nie prowokowanie do niesubordynacji, do działań antykościelnych? - mówi Andrzeje Halicki.
- Metodą jest prowokacja, o czym wyraźnie powiedział. Ale nie damy mu satysfakcji. Nie będziemy odpowiadać na prowokacje w sposób, który uczyniłby Jarosława Kaczyńskiego męczennikiem. Odpowiedź może być tylko jedna – ignorowanie go - dodaje.
- Jedyne, o co chodzi Kaczyńskiemu, to być w centrum uwagi. Mówi o kampanii samorządowej, a robi wiec z pochodniami, który jak najgorzej się kojarzy. To nie ma nic wspólnego z kampanią samorządową. I od dawna żadna merytoryczna uwaga z ust Jarosława Kaczyńskiego w parlamencie nie padła - konkluduje w tej sprawie Andrzej Halicki.