Kaczyński: debata pozwoliła pokazać różnice
Jarosław Kaczyński ocenia, że środowa debata między nim a Bronisławem Komorowskim pokazała różnice między dwiema różnymi koncepcjami Polski oraz to, że warto w polityce mówić prawdę.
30.06.2010 | aktual.: 30.06.2010 23:58
- To była debata, która pozwoliła pokazać różnice między dwiema koncepcjami Polski, tą liberalną i tą nieliberalną, która tworzy perspektywy dla wszystkich grup społecznych, wszystkich regionów. Sądzę, że ci, którzy ją obejrzą, będą mogli wyciągnąć wnioski - powiedział Kaczyński dziennikarzom po zakończeniu debaty.
Dodał, że w jej trakcie pojawił się "istotny problem prawdy". - Żeby w polityce mówić elementarną prawdę" oraz "żeby nie mijać się z prawdą radykalnie" - mówił. - Za sukces uznaję, że mogłem powiedzieć w wielu wypadkach jaka jest prawda, jakie są fakty. Mogłem przedstawić różnice, to co jest najważniejsze - zaznaczył.
Kandydat PiS podkreślił, że podczas niedzielnej debaty nie wychodził poza przyjętą konwencję. Jak dodał, okazało się, że ta metoda "nie była do końca przyjmowana". - To czasem tworzyło wrażenie, że druga strona jest w ofensywie. Musiałem być w związku z tym i ja bardziej ofensywny - zaznaczył Kaczyński.
Według niego, w przyszłych debatach powinna być możliwość bardziej swobodnej wymiany zdań między kandydatami.
Pytany, czy Bronisław Komorowski zaskoczył go czymś w trakcie debaty, odpowiedział: - Wszystko mieściło się w ramach chwytów podręcznikowych.
Pytany, czy Komorowski zaskoczył go wyciągnięciem ręki na początku debaty i późniejszą prośbą o podpisanie konstytucji z hasłem: "Zgoda buduje, bo Polska jest najważniejsza", Kaczyński zaprzeczył. - Muszą być takie chwyty dosyć często stosowane. Nie mam nic naprawdę przeciwko podawaniu ręki Bronisławowi Komorowskiemu. Może to kogoś zdziwi, ale my się przeszło 30 lat znamy - powiedział kandydat PiS.
Kaczyński tłumaczył też, dlaczego zdecydował się w trakcie debaty wręczyć Komorowskiemu dokument pt. "Polska 2030" - przygotowany przez ministra Michała Boniego, i wskazać stronę, która - jego zdaniem - świadczy o tym, że istnieje Polska A i Polska B, a ten proces się coraz bardziej pogłębia.
Według kandydata PiS, w dokumencie jest "czarno na białym napisane", że istnieje ogromna różnica między regionami. - Nie jestem pewien, czy pan Bronisław Komorowski zna główny dokument programowy swojej partii. Za to głowy nie dam - dodał.
Dziennikarze poprosili także Kaczyńskiego o rozszerzenie swojej odpowiedzi, której udzielił w trakcie debaty na pytanie czy jest gotów pojednać się z Lechem Wałęsą. - Wyciągnę rękę do każdego, kto będzie zachowywał się w sposób, który jest właściwy dla polskiej kultury - zadeklarował w czasie rozmowy z Komorowskim kandydat PiS.
- Jestem gotów wyciągnąć rękę do każdego w imię tych spraw, które są dla Polski naprawdę najważniejsze. Jest pewna sprawa, która jest dla Polski też bardzo ważna, że wszyscy przestrzegają pewnych reguł. Nie chcę tutaj niczego przypominać. Sądzę, że ogromna większość Polaków, ludzi inteligentnych i znających reguły naszej kultury będzie wiedziała o co chodzi - powiedział dziennikarzom Kaczyński.
Kaczyńskiemu, po tym jak opuścił studio telewizyjne, w którym odbywała się debata, towarzyszyła grupa młodych osób i członków sztabu ubranych w koszulki z hasłem kandydata i skandujących: "Zwyciężymy".