PolskaKaczyński: chcemy silnego Śląska

Kaczyński: chcemy silnego Śląska

- Śląsk jest wielkim zagłębiem naukowym. Ten nowoczesny Śląsk, w którym buduje się sztuczne serce, który opanowuje czyste technologie przetwarzania węgla, wytwarzania gazu pod ziemią - to jest Śląsk dobrego połączenia: mocnej rodziny, śląskiej pracowitości, umiejętności zbiorowego działania, z tym wszystkim, co niesie współczesność, a co określamy nowoczesnością - podkreślił prezes PiS.

09.06.2010 | aktual.: 10.06.2010 10:02

- To są i moje idee - mówił o dwóch testamentach: politycznym, zmarłego tragicznie brata Lecha, oraz o związanym z reformą służby zdrowia programie Zbigniewa Religi.

Szef PiS uczestniczył m.in. w spotkaniu pt. "Rozmowy o Śląsku" z przedstawicielami nauki, kultury, związków zawodowych i samorządu w katowickim wieżowcu Altus. Już na godzinę przed oficjalnym przyjazdem gościa wszystko dopięte było na ostatni guzik. A wybór Sky Baru na 27. piętrze najwyższego hotelu w stolicy regionu - jak nas zapewniano - nie był przypadkowy. Za plecami gościa podczas dyskusji miała bowiem roztaczać się panorama Śląska. Efekt osiągnięto, ale - jak oceniali uczestnicy - sporym kosztem.

- Oj, ktoś za to poleci - jęknął zaraz po wejściu do sali europoseł Marek Migalski i dalej już nie chciał komentować faktu, że na miejsce spotkania wybrano wnętrze wystylizowane na wnętrze samolotu. Baner z hasłem wyborczym Jarosława Kaczyńskiego "Polska jest najważniejsza" powieszono pod wielkim śmigłem samolotu...

- To nie my organizowaliśmy. Prawdopodobnie propozycje poszły z regionu - wił się rzecznik okręgu PiS w Katowicach Piotr Pietrasz. Udało nam się ustalić, że miejsce "podobno" wybrał komitet wyborczy w Warszawie, analizując kilka propozycji. - Na pewno nie mieli pojęcia, jak wygląda ta sala - kiwał głową z niedowierzaniem jeden z zaproszonych gości.

Na dodatek banery z napisem "Rozmowy o Śląsku" zdobiło logo województwa. Jak się okazało, zostało one wykorzystane bez zgody Urzędu Marszałkowskiego, a więc bezprawnie.- Nikt z komitetu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego nie zwracał się do nas z prośbą o użyczenie znaku firmowego województwa - mówi rzeczniczka marszałka Aleksandra Marzyńska.

Mimo spóźnienia, prezes Kaczyński otrzymał owacje na stojąco i nikt z obecnych nie miał wątpliwości, kto powinien wygrać nadchodzące wybory prezydenckie. Ze zrozumieniem przyjęto fakt, że czas spotkań kandydata w terenie nie zawsze da się precyzyjnie określić, więc zdarzają się poślizgi. - Często bowiem daleko wykraczają poza to, czego się spodziewałem - mówił Jarosław Kaczyński.

Mocnym akcentem, który ustawił dalszą dyskusję, było stwierdzenie prof. Jerzego Warczewskiego, fizyka z Uniwersytetu Śląskiego, że "w Polsce było dwóch mężów stanu, a został już tylko jeden". Prezes Kaczyński skromnie odpowiedział: - Brat był mężem stanu, ja się będę starał.

Przewodniczący śląsko-dąbrowskiej Solidarności Piotr Duda przypomniał o więziach łączących związek z byłym prezydentem.

- Nigdy się na prezydencie Lechu Kaczyńskim nie zawiedliśmy. Ufamy, że będzie pan kontynuował program Polski solidarnej, o której marzył pana brat, a o której marzy i marzyła Solidarność - mówił Duda.

W odpowiedzi usłyszał od Jarosława Kaczyńskiego: - Z całą pewnością testament mojego brata będę ze wszystkich sił realizował. To jest i moja idea. Jestem, tak samo jak mój brat, człowiekiem Solidarności. I zawsze nim pozostanę.

Kaczyński uważa, że po wydarzeniach z 10 kwietnia łatwiej będzie zbudować zgodę wokół niedokończonych spraw życia społecznego, jak reforma służby zdrowia.

- Jako prezydent będę patrzeć w przód, a nie wstecz. Postaram się określić 6-8 najważniejszych do załatwienia w Polsce problemów i uzyskać zgodę polityczną na ich rozwiązanie - mówił.

Jego zdaniem, polscy politycy powinni stanowić jedną drużynę walczącą o środki unijne, tak jak tworzyli zgrany zespół podczas negocjacji o wstąpienie do NATO i UE.

Przeczytaj więcej w serwisie NaszeMiasto.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (17)