PolskaKaczmarek: otrzymałem listę kandydatów do RN od Ungiera

Kaczmarek: otrzymałem listę kandydatów do RN od Ungiera

Były minister skarbu państwa Wiesław
Kaczmarek powiedział, że inicjatywa jego spotkania w
Pałacu Prezydenckim 20 lutego 2002 r. wyszła z Kancelarii
Prezydenta. Podtrzymał swe wcześniejsze zeznania, że b.
prezydencki minister Marek Ungier przekazał mu wtedy listę
kandydatów do Rady Nadzorczej PKN Orlen.

15.01.2005 | aktual.: 15.01.2005 12:46

Kaczmarek powiedział, że ma świadków, że 20 lutego, w godzinach popołudniowych, w czasie gdy w jego gabinecie odbywało się spotkanie na temat zbliżającego się Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy PKN Orlen, z wiceministrem skarbu Ireneuszem Sitarskim i ówczesnym szefem Nafty Polskiej Maciejem Gierejem i dyrektorem departamentu w MSP Grzegorzem Mroczkowskim, zadzwonił telefon z Kancelarii Prezydenta.

Ponieważ wcześniej mówiłem swoim współpracownikom, że wygląda na to, iż batalia (w sprawie RN PKN Orlen - PAP) została wygrana i że za dobrze idzie, coś się musi wydarzyć. Kiedy zadzwonił telefon powiedziałem: zaczęło się powiedział Kaczmarek.

W sobotę Ungier, odpowiadając na pytanie wiceprzewodniczącego sejmowej komisji śledczej ds. PKN Orlen Zbigniewa Wassermana (PiS), kto był inicjatorem spotkania w Kancelarii Prezydenta z Kaczmarkiem, powiedział, że b. minister skarbu.

Ungier zaprzeczył również, by pokazywał wtedy Kaczmarkowi listę kandydatów do RN PKN Orlen. Według Ungiera, w czasie krótkiej rozmowy poruszano temat PKN Orlen, w kontekście zbliżającego się WZA spółki.

Mówiliśmy o poszczególnych osobach, padały nazwiska, co mogło stwarzać wrażenie, że analizujemy pewną grupę, i w tym sensie mówimy o liście ewentualnych kandydatów rozważanych przy tworzeniu Rady Nadzorczej - powiedział Ungier. Dodał, że była mowa o Ryszardzie Ławniczaku i Andrzeju Kratiuku. Zaprzeczył jednak stanowczo, by przekazywał Kaczmarkowi jakąkolwiek listę.

Kaczmarek w sobotniej rozmowie z PAP potwierdził swe wcześniejsze zeznania, że Ungier pokazał kartkę z dziewięcioma nazwiskami. B. minister miał wtedy spytać Ungiera - co to jest za lista. W odpowiedzi miał usłyszeć, że jest to lista członków Rady Nadzorczej, którą powinien powołać nazajutrz, na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu Orlenu.

B. minister skarbu zaznaczył, że był to komputerowy wydruk, przez nikogo nie podpisany, więc nawet gdyby tę kartkę zabrał i mógł ją dzisiaj pokazać (sugerował to w czasie przesłuchania przed komisja śledczą b. premier Leszek Miller), nie miałaby ona żadnej wartości dowodowej.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)