Kaczmarek: nie wiedziałem o spotkaniu Kulczyka z Millerem
Były minister skarbu Wiesław Kaczmarek
oświadczył, że nie wiedział o spotkaniu Jana Kulczyka z ówczesnym
premierem Leszkiem Millerem 8 lutego 2002 roku rano w Kancelarii
Premiera.
08.11.2004 | aktual.: 08.11.2004 09:16
Ale w spotkaniu jest na pewno coś, co bym nazwał niespodziewaną zbieżnością zdarzeń - powiedział Kaczmarek w radiowej Trójce.
Spotkanie Millera z Kulczykiem odbyło się w dniu, w którym od samego rana był przesłuchiwany w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ówczesny szef PKN Orlen Andrzej Modrzejewski. Równocześnie od godz. 10 obradowała w Warszawie Rada Nadzorcza PKN Orlen, która tego dnia odwołała go z funkcji prezesa spółki. Na tym samym posiedzeniu nowym prezesem spółki został Zbigniew Wróbel.
Były minister skarbu nie potrafił powiedzieć, co poznański biznesmen i premier mogli ustalać. Nie wiem, mogli komentować zdarzenia bieżące, zastanawiać się nad zdarzeniami przyszłymi - mówił. Dodał, że takie spotkania były dość częste.
Kaczmarek zaznaczył, że nie wiedział także o tym, że nowy zarząd PKN Orlen złożył wizytę w Kancelarii Premiera 8 lutego wieczorem. Na uwagę, że trudno w to uwierzyć, odparł: Prezes Wróbel okazał się osobą niezwykle samodzielną.
Były minister skarbu określił mianem hucpy i niegodziwości oskarżenia, jakie pod jego adresem skierował wiceprzewodniczący komisji śledczej Roman Giertych. Poseł twierdzi, że to Kaczmarek był inspiratorem zatrzymania byłego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego i powinien trafić przed Trybunał Stanu.
Wiesław Kaczmarek powiedział, że mógłby postawić znak zapytania do każdej wypowiedzi Romana Giertycha, z którym obszerny wywiad publikuje dziesiejsze "Życie". Były minister skarbu ponownie zapewnił, że to nie on stał za zatrzymaniem przez UOP prezesa Modrzejewskiego w lutym 2002 roku.
Zdaniem Romana Giertycha, na Kaczmarka jako inspiratora zatrzymania byłego prezesa PKN Orlen wskazuje fakt, że był on inicjatorem spotkania u premiera, na którym omawiano problem zagrożenia energetycznego Polski. Ponadto dążył do obalenia zarządu płockiej spółki. Koronnym argumentem jest, według Romana Giertycha, fakt, że to Kaczmarek zawiadomił media o aresztowaniu Andrzeja Modrzejewskiego.