PolskaKaczmarek nie przyznał się do winy

Kaczmarek nie przyznał się do winy

Przed warszawskim sądem zaczął się proces karny o zniesławienie, który SLD wytoczył b. szefowi MSWiA Januszowi Kaczmarkowi za jego wypowiedzi w sprawie "zagranicznych kont lewicy". Kaczmarek nie ujawnia szczegółów sprawy i wnosi o przesłuchanie świadków - prokuratorów, którzy byli z nim w Szwajcarii w sprawie śledztwa przeciwko Markowi Dochnalowi.

Kaczmarek nie przyznał się do winy
Źródło zdjęć: © wp.pl | Konrad Żelazowski

27.03.2008 | aktual.: 27.03.2008 16:33

Sąd uwzględnił taki wniosek Kaczmarka uznając, że te osoby "będą miały istotne informacje, które pozwolą na wydanie rozstrzygnięcia". Następna rozprawa 21 maja.

Sam Kaczmarek powiedział dziennikarzom, że ma nadzieję, iż prokuratorzy potwierdzą prawdziwość jego słów. Sąd wystąpił do ministra sprawiedliwości o zwolnienie tych prokuratorów z tajemnicy państwowej, co oznacza, że ich zeznania byłyby składane w trybie tajnym.

Proces jest jawny. Adwokat SLD odczytał akt oskarżenia. Kaczmarek nie przyznał się do winy i będzie składał wyjaśnienia w sposób tajny.

SLD - na podstawie art. 212 Kodeksu karnego - oskarża Kaczmarka o zniesławienie ich ugrupowania, przez nieprawdziwą wypowiedź radiową, że widział listę polityków SLD, którzy mają konta w Szwajcarii, ze środkami pochodzącymi prawdopodobnie z przestępstw.

W maju 2007 r. Kaczmarek - jako minister - mówił, że są politycy SLD, którzy mają konta za granicą, a pieniądze na nich prawdopodobnie pochodzą ze źródeł przestępczych. Nie podał żadnych nazwisk. Ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro odmówił wtedy potwierdzenia, że Szwajcaria zgodziła się przekazać listę tych kont - jak podawały media. Katowicka prokuratura, która zwróciła się o pomoc prawną do Szwajcarii, podała, że nie prowadzi osobnego śledztwa co do kont polityków.

Oskarżony przed sądem ma prawo mówić wszystko w ramach prawa do obrony - przypomniało w środę Ministerstwo Sprawiedliwości. Oznacza to, że Kaczmarek może w swojej obronie w tym procesie ujawnić tajemnicę państwową i służbową.

W lutym proces nie ruszył, bo b. szef MSWiA zwrócił się do sądu o zwolnienie go z tajemnicy państwowej i służbowej. Sąd Rejonowy dla Warszawy - Mokotowa zdecydował się skierować taki wniosek do ministra sprawiedliwości. Kaczmarek mówił wtedy, że zwolnienie go z tajemnicy "da możliwość poznania prawdy materialnej".

W tej samej sprawie SLD wytoczył też Kaczmarkowi proces cywilny. W pozwie domaga się przeprosin i wpłaty 15 tys. zł na rzecz PCK. W procesie cywilnym Kaczmarek również wystąpił do ministra sprawiedliwości o zwolnienie go z tajemnicy. (mg)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)