PolskaKaczmarek: decyzja prokuratury to misterna prowokacja

Kaczmarek: decyzja prokuratury to misterna prowokacja

Decyzja prokuratury o wszczęciu śledztwa w sprawie zniszczenia dokumentów służących do opracowania "Raportu otwarcia" to nieporozumienie albo misterna prowokacja - uważa były minister skarbu Wiesław Kaczmarek. Raport opracowany na poczatku kadencji obecnego rządu dotyczył stanu spółek z udziałem skarbu państwa po okresie rządów Jerzego Buzka.

04.09.2003 | aktual.: 04.09.2003 14:35

Decyzję podjęto po zapoznaniu się z treścią raportu NIK w tej sprawie oraz po przesłuchaniu jednego z pracowników Izby.

Śledztwo ma ustalić, w jakich okolicznościach doszło do usunięcia w gabinecie politycznym Ministerstwa Skarbu Państwa dziesięciu, tak zwanych, "bilansów otwarcia" w okresie od marca ubiegłego roku do marca tego roku.

Wiesław Kaczmarek powiedział, że decyzja prokuratury nie ma podstaw, gdyż materiały - które miały zniknąć z resortu, wciąż tam są.

"Kiedy przyszli kontrolerzy, nie znaleźli ich w gabinecie politycznym, bo były w innym departamencie" - powiedział Kaczmarek, dodając, że nie było żadnego powodu, te materiały zostały zniszczone.

"Zwłaszcza, że odnoścnie tych materiałów NIK sam się powołuje na te materiały, więc nie wiem na czym polega nieporozumienie" - powiedział Kaczmarek.

"Ja jeszcze raz mówię z pełną odpowiedzialnością za słowa, że działania NIK w tym zakresie są skrajnie nieprzejrzyste" - stwierdził były minister skarbu. Dodał, że łatwo mu przewidzieć wynik śledztwa. Wiesław Kaczmarek dodał, że niszczenie tych dokumentów byłoby nieracjonalne.

"Formułuje się określone zarzuty odnośnie sposobu zarządzania spółkami skarbu państwa i na podstawie tych zarzutów podejmuje się działania już w resorcie skarbu zmienieniające system nadzoru właścicielskiego, żeby później, w sposób dla mnie jakiś irracjonalny, podejmować decyzję o zniszczeniu dokumentów?" - pyta retorycznie Kaczmarek.

"Jeszcze raz mówię, że dokumenty te nigdy nie zostały zniszczone, można pojechać sobie do Ministerstwa Skarbu i je zobaczyć po prostu" - dodał.

O popełnieniu przestępstwa w Ministerstwie Skarbu Państwa prokuraturę zawiadomiła Najwyższa Izba Kontroli. W sierpniu dziennik "Rzeczpospolita" ujawnił, że NIK wykryła błędy w rządowym raporcie obwiniającym ekipę Jerzego Buzka za katastrofalny stan państwowych spółek.

Według Izby, raport jest mylący i nieobiektywny, a podczas przygotowywania go w gabinecie politycznym Ministerstwa Skarbu ukryto, usunięto lub zniszczono część dokumentów, które posłużyły do napisania go.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)