Kabul: Brytyjczycy na czele międzynarodowych sił
Wielka Brytania zaproponowała, że zorganizuje i będzie dowodzić wielonarodowymi siłami pokojowymi w Kabulu - poinformował amerykański sekretarz stanu Colin Powell. Zakończył on we wtorek wizytę w Paryżu, gdzie rozmawiał z prezydentem Jacquesem Chiracem oraz szefem francuskiej dyplomacji Hubertem Vedrinem.
Brytyjski rząd nie skomentował jak dotąd spekulacji, że wyśle do Afganistanu od tysiąca do 1,3 tys. żołnierzy. Powell powiedział, że przedyskutuje tę sprawę z premierem Tony Blairem w Londynie, dokąd udał się amerykański sekretarz stanu po zakończeniu wizyty w Paryżu. W stolicy Wielkiej Brytanii Powell będzie uczestniczył w uroczystości upamiętniającej ataki na Amerykę z 11 września. Dziś mija dokładnie 3 miesiące od tragedii w USA.
Do udziału w międzynarodowych siłach w Afganistanie gotowa jest też Francja, pod warunkiem jednak, że będą one miały mandat ONZ. Colin Powell, kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder oraz niemiecki minister spraw zagranicznych Joschka Fischer wspólnie zgodzili się poniedziałek w Berlinie, że istnieje pilna potrzeba utworzenia takich sił.
Powell powiedział też dziennikarzom w Paryżu, że rząd amerykański jeszcze nie podjął decyzji w sprawie ewentualnej akcji wobec reżimu Sadddama Husajna w Iraku w ramach walki z terroryzmem.
Amerykańskie media sugerują, że rząd powinien kontynuować wojnę z terroryzmem, również po zakończeniu kampanii przeciwko terrorystom z al-Qaedy, przeprowadzając atak na Irak i obalając reżim Saddama Husajna. Europejscy sojusznicy USA, w tym Francja, wielokrotnie przestrzegały jednak przed podjęciem takiej akcji. (miz)