Prawie rok Poczta Polska przechowuje karty na wybory. Koszt to nawet milion
Blisko milion złotych mogło kosztować Pocztę Polską przechowywanie pakietów wyborczych na wybory, które się nie odbyły. Według informatorów WP pakiety wywieziono z magazynu w Łodzi, który w 2020 roku odkryły media. Miejsce ich przechowywania jest największą tajemnicą przedsiębiorstwa.
11.04.2021 07:03
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W połowie kwietnia 2020 roku premier Mateusz Morawiecki podpisał decyzję o druku prawie 30 milionów kart do głosowania na wybory prezydenckie. To zadanie zlecono Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych oraz MSWiA. Poczta Polska miała zająć się organizacją wyborów korespondencyjnych.
Ostatecznie do głosowania 10 maja nie doszło. Marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła nowe wybory, z głosowaniem planowanym na dzień 28 czerwca. Poczta Polska pozostała z milionami pakietów wyborczych.
Nieoficjalnie: Poczta zmieniła miejsce przechowywania kart
W lipcu 2020 roku media podały, że karty są przechowywane w magazynie logistycznym przy ulicy Świętej Teresy w Łodzi. Dziennikarzowi "Gazety Wyborczej" Wojciechowi Czuchnowskiemu udało się nawet wejść do hali, gdzie stały palety z przesyłkami. Według informatorów WP Poczta Polska pod koniec roku opuściła magazyn przy ulicy Świętej Teresy.
Budynek był przez Pocztę wynajmowany. Według planów miała tam powstać "centralna sortownia nadgabarytów". Pomysł ten nie został zrealizowany. Wyprowadzka z łódzkiego magazynu oznacza, że pakiety wyborcze musiały zostać przewiezione w inne miejsce.
Koszt przechowywania za 5 miesięcy – 449 tys. złotych
Na początku października 2021 roku Poczta Polska wystąpiła do Krajowego Biura Wyborczego o przyznanie jej rekompensaty za poniesione koszty związane z realizacją polecenia premiera. Firma powołała się na Ustawę o szczególnych instrumentach wsparcia w związku z rozprzestrzenianiem się wirusa SARS-CoV-2.
KBW wypłaciło poczcie 53 mln złotych. Uznało jednak, że niektóre koszty poniesione przez Pocztę, jak magazynowanie pakietów, nie podlegają rekompensacie. Na dzień 9 października spółka wyliczyła, że przechowywanie kart kosztowało ją 449 tys. zł. Koszt magazynowania wyceniła na 243 tys. zł., a koszt ochrony pakietów wyborczych na 196 tys. zł. Poczta zapłaciła też 9 tys. zł za ogrodzenie. Chodziło prawdopodobnie o odgrodzenie palet z pakietami wyborczymi od reszty magazynu. Poczta wystąpiła też o zwrot wydatków związanych z ewentualnym zniszczeniem kart. KBW nie uwzględniła także i tego wniosku.
Informacje te zostały upublicznione w odpowiedzi na wniosek o udostępnienie informacji publicznej, złożony przez Sieć Obywatelską Watchdog Polska.
Od tego czasu upłynęło kolejnych 6 miesięcy. Można więc oszacować, że koszty przechowywania kart podwoiły się i mogły sięgnąć miliona złotych.
Poczta Polska nie chce podać tej kwoty. "Pakiety wyborcze znajdują się w magazynie logistycznym Poczty Polskiej. Koszty ponoszone przez Pocztę Polską, na przechowywanie pakietów wyborczych od 10 października 2020 roku, jak i pozostałe poruszone przez pana kwestie stanowią tajemnicę przedsiębiorstwa Poczty Polskiej S.A." – odpowiedziało na pytania WP biuro prasowe Poczty.
Krajowe Biuro Wyborcze poinformowało, że od 9 października nie wpłynął od Poczty Polskiej żaden inny wniosek o wypłatę rekompensaty.