Już ponad 30 ofiar Sandy, w samym Nowym Jorku - 10 zabitych
Burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg poinformował, że cyklon Sandy, który uderzył we Wschodnie Wybrzeże w poniedziałek, spowodował 10 ofiar śmiertelnych tylko w tym mieście. W sumie w siedmiu stanach USA jest co najmniej 33 zabitych - podała AP.
W związku z sytuacją w północno-wschodniej części kraju prezydent Barack Obama odwołał planowane na środę spotkania wyborcze w Ohio. Obama pozostanie w Waszyngtonie, żeby koordynować federalną akcję usuwania skutków Sandy.
Wielkie straty w Nowym Jorku
Bloomberg zastrzegł, że bilans ofiar śmiertelnych w Nowym Jorku może wzrosnąć. Jego zdaniem skutki uderzenia huraganu "mogą być większe niż to, co do tej pory przeżyliśmy". W całym stanie Nowy Jork jest 15 ofiar.
Najwięcej ofiar odnotowano w okręgu Queens, gdzie tereny nadbrzeżne zostały zalane, a na jego południowym cyplu Rockaway, w dzielnicy Breezy Point, pożar strawił kilkadziesiąt budynków mieszkalnych. Dzielnica ta wygląda jak po zniszczeniach wojennych.
Na konferencji prasowej Bloomberg powiedział też, że nowojorskie władze liczą, iż transport autobusowy w ograniczonym zakresie zostanie przywrócony jeszcze we wtorek, a całkowicie - w środę. System metra, który ucierpiał najbardziej w czasie swej 108-letniej historii, zacznie działać najwcześniej za cztery-pięć dni - dodał burmistrz.
Fala powodziowa wysokości ok. 4 metrów zalała również dolny Manhattan, gdzie całe kwartały pozbawione są prądu. W całym mieście, jak podał burmistrz Bloomberg, prawie milion ludzi jest bez prądu. Awarie mają być usunięte najwcześniej za dwa-trzy dni.
Ogłosił także, że otwarto trzy mosty łączące Manhattan z Brooklynem; zamknięte mają zostać jednak parki, szkoły i nowojorska giełda, która nie działała dwa dni z rzędu. Jak wskazał Bloomberg, szkoły pozostaną zamknięte również w środę, ponieważ nadal jest niebezpiecznie, choć nie oczekuje się nowych podtopień.
Natomiast gubernator stanu Nowy Jork Mario Cuomo powiedział, że jest "ostrożnym optymistą" w sprawie wznowienia w środę pracy nowojorskiej giełdy.
Ogromne spustoszenia w New Jersey
Huragan poczynił ogromne spustoszenia w New Jersey. Woda przerwała wał przeciwpowodziowy w hrabstwie Bergen i zalała wiele miejscowości, a kilka, jak Moonachie, Little Ferrie i Carlstadt, odcięła od świata. Ich mieszkańcy schronili się na dachach domów, czekając na ratunek.
Jak poinformował gubernator New Jersey, Chris Christie, 2,4 miliona mieszkańców tego stanu jest bez prądu. Jest to dwa razy więcej niż po huraganie Irene w zeszłym roku, uważanym wtedy za wyjątkowo katastrofalny.
- To straszne, nigdy czegoś takiego nie widziałem - powiedział gubernator, opisując swoje wrażenia z lotu helikopterem nad terenami spustoszonymi przez huragan Sandy.
7,5 mln ludzi bez prądu
We wszystkich stanach dotkniętych huraganem prądu pozbawionych jest ponad 7,5 miliona odbiorców. Milion ludzi opuściło wcześniej swoje domy, stosując się do zaleceń ewakuacji.
Straty spowodowane kataklizmem szacuje się na razie na ponad 20 miliardów dolarów. Tylko ok. 7 mld z tej kwoty zostanie pokryte z tytułu ubezpieczeń.
We wtorek nad ranem (czasu USA) Sandy zdegradowano do rangi zimowego cyklonu. Nadal jednak siła jego wiatrów osiągała ok. 100 km na godzinę. Sandy przesuwa się teraz na zachód i wskutek zetknięcia się z arktycznym powietrzem z północy powoduje obfite opady śniegu. Śnieg spadł na górzystych terenach w stanach Karolina Północna, Wirginia, Wirginia Zachodnia, Pensylwania i Ohio.
Burmistrz Bloomberg i gubernator Christie zaapelowali do mieszkańców Nowego Jorku i New Jersey, aby nie wychodzili z domów.
W Waszyngtonie i stanie Maryland spustoszenia były stosunkowo mniejsze. Tylko w niektórych hrabstwach stanu doszło do awarii prądu.
Prezydent Barack Obama ogłosił stan klęski żywiołowej w dotkniętych huraganem stanach, co gwarantuje im pomoc rządu federalnego w usuwaniu zniszczeń.