"Już nie ja będę decydował o fuzji Orlenu i MOL‑a"
Nie sądzę, by decyzja o połączeniu PKN Orlen z
węgierskim koncernem MOL mogła być podjęta jeszcze przez mój
rząd - oświadczył premier Leszek Miller podczas konferencji prasowej w Łodzi.
17.04.2004 | aktual.: 17.04.2004 18:46
W ten sposób premier skomentował informację w "Gazecie Wyborczej", która powołując się na raport MSZ napisała, że rosyjskie firmy paliwowe wchodząc do Polski mogą stać się narzędziem ekspansji politycznej, a furtką dla nich może stać się fuzja Orlenu i MOL-a.
_ "Ja nie jestem od spekulacji, tylko od faktów. Jeśli decyzja o ewentualnym połączeniu PKN Orlen i MOL-a byłaby podejmowana, a nie sądzę, żeby do końca miesiąca mogła być podjęta, to oczywiście trzeba przeanalizować wszystkie warunki takiej decyzji, wszystkie argumenty za i przeciw. Sądzę, że to będzie już kompetencja przyszłego premiera"_ - powiedział Miller.
Premier nie chciał skomentować innej publikacji "Gazety Wyborczej", która powołując się na byłego ministra skarbu Wiesława Kaczmarka, napisała, że w lutym 2002 r., tuż po aresztowaniu ówczesnego prezesa PKN Orlen Andrzeja Modrzejewskiego, odbyło się nocne spotkanie, podczas którego Miller, prezydent Aleksander Kwaśniewski i Jan Kulczyk ustalali skład rady nadzorczej Orlenu.
Urojenia, zwidy, omamy
"Rząd nie będzie komentował urojeń, zwidów, omamów i stanów psychicznych pana Kaczmarka" - powiedział premier.
Pytany o ewentualne powołanie sejmowej komisji śledczej w sprawie Orlenu, premier odpowiedział, że jest temu przeciwny. Zatrzymaniem w 2002 r. przez ówczesny Urząd Ochrony Państwa prezesa Orlenu zajmuje się sejmowa Komisja ds. Służb Specjalnych. Część członków speckomisji uważa, że sprawy nie da się wyjaśnić bez powołania komisji śledczej.
"Po doświadczeniach komisji śledczej (w sprawie Rywina - PAP), sądzę, że każda komisja śledcza powołana w oparciu o funkcjonującą ustawę jest stratą czasu i pieniędzy podatników" - powiedział Miller.
Zdaniem Millera, Sejm coraz częściej zajmuje się nie stanowieniem prawa, do czego jest powołany, lecz próbuje wchodzić w kompetencje innych organów państwa. Powiedział też, że posłowie czasami starają się zastąpić artystów kabaretowych.
_ "Trzeba chronić gospodarkę od sporów politycznych, żeby Polska była przez inwestorów postrzegana jako stabilna. Musimy się rozwijać w tempie 5% PKB, by ta część Europy nie stała się Europą B, a nawet C"_ - powiedział Miller.
Czas dla bezrobotnych
Z premierem zgodził się uczestniczący w konferencji prof. Marek Belka, który uważa, że "nadchodzi czas" dla polskiej gospodarki. "Gospodarka ruszyła i musi wyprodukować nowe miejsca pracy. 67% bezrobotnych, to tacy, którzy bez pracy pozostają ponad rok. Jeżeli ci ludzie nie załapią się do pracy w tym najbliższym ożywieniu gospodarczym, to mogą już nigdy tej szansy nie mieć" - powiedział Belka.
Dodał, że ma propozycję, by przedsiębiorcy zatrudniali "przewlekle bezrobotnych", a w zamian byli zwolnieni przez rok z opłat socjalnych.
Belka zapowiedział, że nadal będzie prowadził konsultacje, m.in. z klubami parlamentarnymi i samorządowcami. Jak powiedział, jest przekonany, że uda mu się stworzyć nowy rząd.
Miller i Belka przyjechali do Łodzi, aby spotkać się z działaczami partyjnymi SLD z województwa łódzkiego.