Już na wiosnę jazda bez świateł?
Na wiosnę będziemy jeździć bez obowiązku używania świateł mijania w ciągu dnia? Wszystko na to wskazuje. Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego zaskarżający ten przepis jest już gotowy i ma solidne podstawy.
Krzysztof Tchórzewski, poseł PiS, od lat walczy o uchylenie tego przepisu. Pomimo że Parlament wyraził już swoją wolę, więc w tym zakresie nic nie można było zdziałać, to jednak pojawiło się prostsze rozwiązanie. Abstrahując czy komuś podoba się jazda na światłach czy nie, zdaniem Tchórzewskiego ustawa została uchwalona ze złamaniem procedury. - Udało nam się wychwycić, że uchwalono ją niezgodnie z regulaminem sejmu - mówi poseł.
Jeśli Trybunał przychyli się do takiej opinii, przepis zostałby uchylony. To oczywiście nie gwarantuje, że obowiązek jazdy na światłach zniknie na dobre, ale trochę czasu minie nim pojawi się kolejna ustawa, a kto wie, może wtedy już o innej treści. - Przynajmniej jeden sezon uratujemy – cieszy się inicjator całej akcji.
Być może radość będzie trwała. Przewodniczący komisji infrastruktury Zbigniew Rynasiewicz (PO) potwierdza, że nikt z automatu nie będzie wprowadzał nowych przepisów. Przypomina, że zasadność skarżonego przepisu opierała się na ówczesnych badaniach nad bezpieczeństwem na polskich drogach. - Jeśli Trybunał uchyli skarżony przepis, to treść nowego będzie uzależniona od aktualnych badań – podkreśla Rynasiewicz.
Co mówią statystyki?
- Zużywamy więcej paliwa, więcej dwutlenku węgla przedostaje się do atmosfery, obserwujemy większe zużycie akumulatorów i szkodliwych ekologicznie żarówek - wylicza Tchórzewski. A konkretnie, jazda na światłach przez cały rok to 1,5% zużytego więcej paliwa w skali roku, 50% szybszego zużycia akumulatorów, 80% większego zużycia żarówek. Ile można zaoszczędzić? 150 - 350 zł rocznie, w zależności od samochodu.
Jednak najbardziej szokującą kwestią związaną z nakazem jazdy na światłach w dzień jest fakt, że w Polsce ginie najwięcej pieszych ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. W 2009 roku zginęło 1467 pieszych. W żadnym innym kraju UE nie ginie więcej niż 1000 osób rocznie.
Piesi to najsłabsi użytkownicy ruchu, a w sytuacji, kiedy wszystko dookoła świeci, a oni nie, stają się po prostu niewidoczni, a co za tym idzie kompletnie bezbronni. Kierowca w naturalny sposób zwraca uwagę na oświetlone obiekty, ignorując tym samym tych, którzy nie świecą. Jeden z internautów zadaje zasadne pytanie: jeżeli wszystkie pojazdy jechałyby na sygnale straży pożarnej, to byłoby bezpieczniej? Odpowiedź jest dość prosta: bezpieczniej tylko dla nich.
Przy tak oczywistych statystykach tylko historia pewnego Polaka może zobrazować stan prawny naszego kraju. Nasz rodak w Wielkiej Brytanii za jazdę na światłach dostał 100 funtów mandatu za brak zdrowego rozsądku. Polak tłumaczył się, że w Polsce to obowiązek, ale policjant cierpliwie tłumaczył mu: "a u nas wierzy się w zdrowy rozsądek i nie zapomina się o tym, że człowiek ma zdolność widzenia w dzień".
Czy w Polsce też tak będzie? Wniosek jest przygotowany, brakuje tylko akceptacji klubu PiS. Krzysztof Tchórzewski ma jednak nadzieję, że odkładana sprawa trafi na posiedzenie Prezydium Klubu przed końcem roku. Czy można mieć pewność, że wniosek zyska akceptację? Klub jest podzielony, ale jak przekonuje Tchórzewski, to tylko kwestia czasu. - Część posłów potrzebuje gruntownych wyjaśnień – tłumaczy, ale nie martwi się o wynik głosowania. Wniosek o podobnej treści „gładko przeszedł” w poprzedniej kadencji i trafił do Trybunału. Trybunał jednak musiał zwrócić wniosek, bo nie rozpatrzył go przed upływem kadencji sejmu. Można jednak mieć nadzieję, że Trybunał potraktuje obecny wniosek jako kontynuację poprzedniego i czas jego rozpatrzenia będzie skrócony. A więc byle do wiosny!
Dominika Leonowicz, Wirtualna Polska