"Już drwią z Tuska - przełom jest blisko"
- Ostatnio oglądałem jakiś program rozrywkowy, który prowadziło dwóch dziennikarzy, i byłem zszokowany, bo w programie rozrywkowym pojawiły się drwiny z Tuska. Więc jeśli Platforma trafiła do programów satyrycznych, to znaczy, że przełom jest blisko. To są fluidy zmian, które zbliżają nas do zwycięstwa - powiedział Adam Lipiński, wiceszef Prawa i Sprawiedliwości, w rozmowie z Dorotą Kowalską w Magazynie "Polska-The Times".
Według Lipińskiego, wyborcy są już zmęczeni Platformą, ale aby się to przełożyło na wynik wyborczy, "potrzebne są fluidy zmian". - Jakaś mieszanka psychosocjologiczna, którą trudno zdefiniować. I mam wrażenie, że takie fluidy już się pojawiły, np. programy satyryczne - stwierdził wiceszef PiS.
Pytany o plany na zbliżającą się kampanię parlamentarną Lipiński podkreślił, że PiS nie planuje kampanii agresywnej, ale może zostać sprowokowane przez Platformę. - PO na większości konferencji prasowych nie zajmuje się sobą, tylko PiS. Jeżeli takie jest założenie PO, to ta kampania rzeczywiście może być agresywna, bo Platforma będzie nas chciała sprowokować do debaty z użyciem cepa i młota. Nie chcemy tego. My na agresji tracimy, ona nam zupełnie nie służy. Bo jesteśmy wciągani do gry, która ma u wyborców odtworzyć resentyment PiS - uważa Lipiński.
Wiceszef PiS zaznaczył także, że jego partia na pewno nie wejdzie w koalicję z SLD. - Jeżeli nie zdobędziemy większości w sejmie, to może z konserwatywną częścią PO i ewentualnie z PSL. Koalicji z SLD w ogóle nie bierzemy pod uwagę. Za dużo nas różni w sprawach światopoglądowych, za dużo tam powrotów postaci z dawnych czasów, z którymi trudno, aby tacy ludzie jak Jarosław Kaczyński czy ja, działający w opozycji antypeerelowskiej, wchodzili dzisiaj w koalicję. To w ogóle nie wchodzi w rachubę - podkreślił Lipiński.