Już 119 osób zmarło po szturmie w teatrze
Do 119 wzrosła liczba ofiar szturmu teatru na Dubrowce w Moskwie. W ciągu ostatniej doby zmarły 2 kolejne osoby.
30.10.2002 | aktual.: 30.10.2002 12:11
W moskiewskich szpitalach ogromna większość zakładników zmarła z powodu zatrucia gazem. Nadal w stanie bardzo ciężkim jest 21 osób, a co najmniej kilkadziesiąt przebywa na oddziałach intensywnej terapii.
Operacja antyterrorystyczna w moskiewskim teatrze nadal jest szeroko analizowana w rosyjskiej prasie. Gazeta Kommiersant zastanawia się, jakiego gazu użyły podczas szturmu służby specjalne. Wszystko wskazuje na to - pisze dziennik - że nie był to gaz bojowy, ale narkotyk powszechnie stosowany w medycynie w przypadku narkozy.
Według gazety, problem polega jednak na tym, że nikt nie znał antidotum i lekarze nie byli przygotowani na udzielanie pomocy ofiarom.
Niezawisimaja gazieta zwraca uwagę na różne oceny szturmu, które napływają ze świata. "Moskwa i Waszyngton są jak nigdy blisko i jak nigdy daleko od Europy"- pisze dziennik. Według niego, wspólne doświadczenia Stanów Zjednoczonych i Rosji sprawiają, że kraje te stają się gotowe na wszystko, aby zwalczać terroryzm.
"Amerykanie już zrozumieli, że nie ma szans na rozmowy z nieuznawanym przez Moskwę prezydentem Czeczenii Asłanem Maschadowem - pisze dziennik - natomiast Europa ciągle ma taką nadzieję".
Dziennik Gazieta publikuje natomiast relację jednego z uczestników szturmu - żołnierza grupy Alfa. Mówi on, że kiedy już było po wszystkim, zobaczył jednego z milicjantów przeszukującego zakładniczkę:
"Milicjant znalazł portfel, ale wtedy ofiara się ocknęła. Kopnął ją w twarz. Doskoczyłem do niego - mówi żołnierz Alfa - i zacząłem bić. Ktoś inny krzyknął na to: zastrzel go - dopiszemy do strat" - relacjonuje żołnierz.(iza)