ŚwiatJuszczenko nie weźmie udziału w "okrągłym stole"

Juszczenko nie weźmie udziału w "okrągłym stole"

Prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko nie weźmie udziału w zapowiadanym na środę po południu "okrągłym stole" na temat rozwiązania kryzysu w Radzie Najwyższej - poinformowała kancelaria prezydencka.

26.07.2006 | aktual.: 26.07.2006 12:39

Do spotkania może dojść w czwartek, a jego efektem może być powołanie nowej większości parlamentarnej - powiedział jeden z czołowych polityków proprezydenckiej Naszej Ukrainy Roman Zwarycz.

O tym, że Juszczenko chce doprowadzić do przezwyciężenia kryzysu w parlamencie Ukrainy przy "okrągłym stole" informował we wtorek przewodniczący parlamentu Ołeksandr Moroz. Spotkanie przedstawicieli zasiadających w parlamencie sił politycznych miało odbyć się na terytorium neutralnym, czyli w położonym w sąsiedztwie Rady Najwyższej Pałacu Maryjskim.

W środę rano służby prasowe prezydenta podały, że rozpowszechnianiem informacji o planach szefa państwa zajmuje się wyłącznie jego kancelaria (a nie Moroz), a w grafiku Juszczenki na ten dzień nie przewidziano jego udziału w spotkaniu z deputowanymi.

Tymczasem, jak powiedział w rozmowie z dziennikarzami Roman Zwarycz, do "okrągłego stołu" dojdzie zapewne w czwartek. Oświadczył również, że Nasza Ukraina może w jego wyniku zgodzić się na udział w koalicji - jak się wyraził - "nowego formatu".

Uczestnicy "okrągłego stołu" muszą zgodzić się na nasze warunki, a jeśli to uczynią, rozpatrzymy możliwość współpracy z koalicją (Partii Regionów Ukrainy, socjalistów i komunistów), lub nawet wejście Naszej Ukrainy do nowego składu koalicji - oświadczył Zwarycz.

Wyjaśnił przy tym, że głównym warunkiem, od którego Nasza Ukraina uzależnia swój udział w koalicji, jest utrzymanie ciągłości ukraińskiej polityki wewnętrznej i zagranicznej. Uchylił się jednocześnie od odpowiedzi na pytanie, czy Nasza Ukraina domaga się, by w koalicji tej nie było komunistów.

Kryzys w ukraińskim parlamencie trwa od początku lipca, kiedy to rozpadła się tzw. pomarańczowa koalicja (Blok Julii Tymoszenko, Nasza Ukraina i socjaliści), a na jej miejsce stworzono koalicję, określaną mianem antykryzysowej.

Pomarańczowi, nie mogąc pogodzić się z nieoczekiwaną porażką, zaczęli wówczas podważać legalność powołania nowej większości parlamentarnej. Wątpliwości w tej kwestii wyrażał również prezydent Juszczenko. Blok Tymoszenko zaczął w tej sytuacji domagać się ponownych wyborów.

Mimo że prezydent uzyskał we wtorek prawo do rozwiązania Rady Najwyższej (minął 60-dniowy termin przewidziany w konstytucji na sformowanie nowego rządu), decyzji w tej sprawie dotychczas nie podjął.

Zdaniem komentatorów, przyczyną zwłoki są rozmowy Naszej Ukrainy z regionałami. Strony nie potrafią porozumieć się przede wszystkim w sprawie obsady stanowiska premiera. Antykryzysowa koalicja wysunęła na nie kandydaturę splamionego fałszerstwami wyborczymi przywódcę Partii Regionów Wiktora Janukowycza.

Zdaniem Juszczenki, Janukowycz nie będzie w stanie doprowadzić do zjednoczenia podzielonego na prorosyjski Wschód i proeuropejski Zachód ukraińskiego społeczeństwa.

Zaakceptowanie przez prezydenta tej kandydatury byłoby także policzkiem dla tych Ukraińców, którzy w 2004 r., biorąc udział w pomarańczowej rewolucji, wystąpili przeciwko reżimowi, którego członkiem był właśnie Janukowycz.

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)