Jurek: sprawa oskarżeń Macierewicza będzie miała ciąg dalszy
Mimo przeprosin, jakie przekazał Macierewicz, sprawa
oskarżeń wobec byłych szefów MSZ będzie miała swój ciąg dalszy - uważa marszałek Sejmu Marek Jurek.
25.08.2006 | aktual.: 25.08.2006 22:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ta sprawa ma swój ciąg dalszy dlatego, że oczekiwane i spodziewane są wyjaśnienia ministra Macierewicza w sejmowej komisji służb specjalnych - powiedział na antenie TVN 24 marszałek Jurek.
Rzecznik Macierewicza Piotr Bączek przekazał oświadczenie Macierewicza, w którym wiceminister przeprosił tych, którzy poczuli się urażeni jego słowami. Napisał, że mówiąc o b. polskich ministrach spraw zagranicznych "użył niewłaściwego skrótu myślowego".
Jurek przyznał, że to, co powiedział wiceminister obrony, jest bardzo niebezpiecznie nieprecyzyjnym wyrażeniem tego, co w istocie chciał powiedzieć minister Macierewicz. Oczywiście sprawa jest poważna dlatego, że polityk, nawet jeżeli nie reprezentuje całego rządu, (...) reprezentuje państwo i ewentualny brak precyzji może powodować bardzo poważne skutki - dodał.
Marszałek Sejmu przyznał, że przeprosiny ze strony Macierewicza mogły paść wcześniej. Zdaniem Jurka to, że wiceminister przeprosił, potwierdza skuteczność procedur wyjaśniających, które zostały zastosowane.
Burza wokół Macierewicza trwała od niedzieli, kiedy to wiceszef MON w telewizji Trwam zarzucił kilku byłym ministrom spraw zagranicznych współpracę z sowieckimi służbami specjalnymi. Odnosząc się do listu otwartego b. szefów dyplomacji w sprawie odwołania przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego udziału w spotkaniu Trójkąta Weimarskiego. Część z tych osób to są byli członkowie PZPR, czyli partii komunistycznej, tego sowieckiego namiestnictwa. Większość spośród nich w przeszłości była agentami sowieckich służb specjalnych. Nie wszyscy, ale kilku - powiedział wtedy Macierewicz.