Jurek: PO chciała odroczyć powołanie komisji bankowej
Platforma Obywatelska domagała się, aby zaplanowane na jutro powołanie komisji śledczej do spraw banków zostało odwołane. Poinformował o tym marszałek Sejmu, który dodał, że złożony w tej sprawie na Konwencie Seniorów wniosek PO został odrzucony. Według Marka Jurka jego przyjęcie byłoby opóźnianiem procedury powołania komisji.
Zdaniem PO skład 10-osobowej komisji powinien być proporcjonalny do liczby miejsc, którymi poszczególne kluby dysponują w Sejmie. PiS chce natomiast, aby partii tej przypadły w komisji 4 miejsca, Platformie 2, a pozostałym partiom po jednym miejscu.
Według marszałka Sejmu PO sama jest winna takiej sytuacji, gdyż wczoraj nie zgodziła się na zmniejszenie liczby członków komisji do 9, co - jak powiedział Jurek - umożliwiłoby proporcjonalny rozkład miejsc.
Marszałek Sejmu dodał, że ma nadzieję, iż w piątek będzie mógł zwołać pierwsze posiedzenie "komisji bankowej", na którym zostanie wybrany jej przewodniczący. Jurek poinformował, że zostały już zgłoszone zastrzeżenia wobec trzech kandydatów do komisji. Nie chciał podać nazwisk. Kluby SLD i PO mają zastrzeżenia wobec kandydatury Artura Zawiszy (PiS). Jak dowiedziała się PAP od jednego z polityków PiS, klub PiS ma zastrzeżenia wobec kandydatów: Małgorzaty Ostrowskiej (SLD) oraz Aleksandra Grada (PO).
Sekretarz klubu SLD Wacław Martyniuk wyjaśniając powód zastrzeżeń Sojuszu wobec Zawiszy powiedział, że "wobec posła Zawiszy toczy się postępowanie w prokuraturze w Lublinie, prokuratura bada jego związki, dość niejasne zresztą, z Pocztą Polską".
Prokuratura Apelacyjna w Lublinie wszczęła śledztwo w sprawie prania brudnych pieniędzy, w które zamieszanych jest kilka firm państwowych i prywatnych. Wśród osób wymienionych w zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa jest poseł PiS Artur Zawisza jako członek zarządu niektórych podmiotów, które miały zajmować się tym procederem.
Sam Zawisza podkreślił w rozmowie z PAP, że w lubelskim postępowaniu będzie być może zeznawał jedynie jako świadek. To w żadnym razie nie jest powodem do wypowiadania jakichkolwiek zastrzeżeń - ocenił.
Marszałek Sejmu Marek Jurek komentując zapowiedź PO wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją uchwały powołującej komisję śledczą ds. banków i nadzoru bankowego powiedział, że Platforma "dąży do tego, aby śledztwo parlamentarne się nie rozpoczęło". To konsekwentne stanowisko PO, która była przeciwna rozpoczęciu śledztwa parlamentarnego- powiedział Jurek na konferencji w Sejmie.
Jego zdaniem, PO formułuje swoje stanowisko w oparciu o twierdzenie, że zakres działania komisji i czas, który ma być objęty tym śledztwem parlamentarnym, jest zbyt szeroki.
Jurek przypomniał, że według konstytucji, prace komisji śledczej powinny dotyczyć konkretnej sprawy. Zwolennicy śledztwa uważają, że wskazanie konkretnej dziedziny, którą zajmie się komisja tzn. historia prywatyzacji banków w Polsce - w końcu nie mamy tysiąca banków - spełnia ten wymóg konkretności - zaznaczył marszałek.
Zastrzeżenia wobec poszczególnych kandydatur do komisji śledczej można składać do czwartku do godz. 17. Wieczorem Prezydium Sejmu ma podjąć ostateczną decyzję, czy osoba wobec której zgłoszono zastrzeżenia może kandydować do komisji.
Jurek wyjaśnił, że PO chciała odroczenia wyboru składu komisji ponieważ kwestionowała ponownie sposób w jaki podzielono miejsca w komisji śledczej między poszczególne kluby. Zgodnie z przyjętym podziałem, PiS ma mieć w niej czterech posłów, PO - dwóch, a pozostałe kluby - SLD, Samoobrona, PSL i LPR - po jednym.
Jurek nie chciał komentować zgłoszonych zastrzeżeń wobec kandydatów do komisji. Dodał jednak, że nie wydaje mu się, aby fakt, iż ktoś został przez kogoś pomówiony był powodem do kwestionowania jego prawa obecności w komisji śledczej.