Julia Przyłębska: nie wiem, czego boją się sędziowie
TK normalnie pracuje, wydawane są postanowienia w tzw. postępowaniu wstępnym. Nie ma sytuacji, żebyśmy nie pracowali. 2 miesiące dopiero jestem prezesem TK. Wyznaczone są już terminy rozprawy, natomiast 28 lutego wyznaczony jest termin pierwszej rozprawy pełnoskładowej - przekonywała w programie „Gość poranka” w TVP Info prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska.
22.02.2017 | aktual.: 22.02.2017 13:00
Przyłębska odniosła się także do kontrowersji dotyczących jej wyboru na nowego prezesa Trybunału. - To są skandaliczne wypowiedzi, niektórzy powinni się zastanowić nad tym co mówią - oceniła opinię, że jest "prezesem uzurpatorem". - Procedura wyboru została dokonana na podstawie obowiązującego prawa. Nie popełniono żadnego błędu. Wszystko jest lege artis, natomiast wniosek złożony przez Sąd Apelacyjny do Sądu Najwyższego dotyczący oceny procedury nie ma uzasadnienia w żadnych przepisach polskiego prawa i to jest naruszenie porządku konstytucyjnego, bo nie jest podmiotem oceniającym ten wybór sąd powszechny i Sąd Najwyższy - stwierdziła.
Prezes Trybunału Konstytucyjnego odniosła się także do zarzutów, że w Polsce łamane jest prawo. - Wydawane przez Komisję Wenecką opinie, które stanowią podstawę nieznanej też bezpodstawnie prowadzonej procedury przez KE były przygotowywane bez wystarczającej wnikliwości, obiektywizmu. Zawierają wiele błędów i pokazują, że jednostronnie podchodzi się do problemu - mówiła Przyłębska.
Przyłębska była pytana przez prowadzącego program także o obawy sędziów, dotyczące planowanej reformy w wymiarze sprawiedliwości. - Nie wiem, czego boją się sędziowie - stwierdziła.
- Nie czułam się nigdy członkiem nadzwyczajnej kasty. Zawsze uważałam, że jestem sędzią i orzekam w imieniu społeczeństwa. Że nie jestem ponad tym społeczeństwem. Wręcz odwrotnie - ciąży na mnie szczególna odpowiedzialność. Muszę zachowywać się w sposób szczególny i dbać o to, żeby była sprawiedliwość, bo do sądu przychodzi się po sprawiedliwość i sędzia powinien starać się tak postępować i tak prowadzić postępowanie, żeby widzieć po drugiej stronie stołu człowieka. W kategoriach kasty, kogoś lepszego, wyróżniającej się osoby, nigdy o sobie nie myślałam - mówiła Przyłębska.