Józef Oleksy: SLD jest przy ścianie, etykietowany jako partia aferalna


Nic się nie zmieniło z tej surowej oceny tego przypadku, bo partia ma już nauczkę i płaci cenę pobłażliwości wobec takich przypadków i bez krzywdy dla osób, bo przecież wiemy, że są posądzenia i zarzuty, które się wyjaśniają i ludzie są przywracani do czci. To dbając o to, jednocześnie musi być zachowana stanowczość, bo już jesteśmy przy ścianie jeśli chodzi o etykietowanie partii jako partii aferalnej, złodziejskiej, partii karierowiczów. I to nie może tak dłużej być, jeżeli partia ma przetrwać i się dźwignąć - powiedział Józef Oleksy w "Sygnałach Dnia".

Sygnały Dnia — Gość Sygnałów Dnia: Józef Oleksy, Marszałek Sejmu. Dzień dobry.

Józef Oleksy — Dzień dobry panom, dzień dobry państwu.

Sygnały Dnia — "Marszałek Sejmu zaniepokojony tempem prac nad ustawą zdrowotną". Dlaczego, panie marszałku, to się tak ślimaczy?

Józef Oleksy — No właśnie, dzisiaj będzie spotkanie z Komisją Zdrowia, na którą się udam, żeby zapoznać się ze stanem tych prac osobiście i ocenić wraz z członkami Komisji cały kalendarz działań, który jest ustalony do 20 lipca. A więc trzeba wielkiej intensywności pracy, trzeba odłożyć wszystko i codziennie pracować.

Sygnały Dnia — Ale Komisja pracuje przecież od rana do wieczora.

Józef Oleksy — Komisja pracuje, nie mogę powiedzieć, że nie pracuje. Natomiast zdarzyło się już, że trzy dni z kalendarza wypadły wedle ustaleń. No i jeśli nam tak będą wypadać te dni, to rzeczywiście może być opóźnienie, ale z rozmów, które prowadzę wynika, że jest wola w Komisji, by to uczynić na czas. I to jest najważniejsze, dlatego że posłowie przyjęli zasadę po pięć godzin — pięć do południa i pięć po południu. To jest bardzo duży czas pracy. To trzeba robić z uwagą. Przecież nie chodzi o zrobienie bubla kolejnego i na kolanie, na pośpiech i na tempo, tylko chodzi o to, żeby mimo krótkiego czasu, zrobić to porządnie, bo ta ustawa musi wejść w życie na jesieni.

Sygnały Dnia — A czy ten termin 20 lipca to jest data ostateczna? Nie można tego terminu przedłużyć?

Józef Oleksy — To jest do rozmowy dzisiaj, bo tak początkowo ustaliliśmy po pierwszym czytaniu, które się w Sejmie odbyło, że posłowie postarają się tak intensywnie pracować, żeby przed końcem lipca można było odbyć drugie czytanie. No, ale nie wiem na pewno, czy to będzie do końca możliwe i w zależności od tego Komisja, myślę, przyjmie dziś zobowiązanie, żeby pracować non stop, bez żadnej przerwy, aż do zakończenia prac.

Sygnały Dnia — Do tej pory posłowie przeanalizowali kilkadziesiąt punktów...

Józef Oleksy — Trzydzieści.

Sygnały Dnia — A wszystkich jest bodaj dwieście osiemdziesiąt.

Józef Oleksy — Dwieście czterdzieści.

Sygnały Dnia — No dobrze, no to można było się spodziewać już z góry, że ta praca potrwa nieco dłużej.

Józef Oleksy — Niekoniecznie, to zależy od ilości sporów i od długości...

Sygnały Dnia — Pomijając zawartość merytoryczną tej ustawy, co do której są wątpliwości.

Józef Oleksy — Pomijam zawartość merytoryczną. To jest sprawa charakteru sporów i długości dyskusji nad każdym paragrafem. Wiemy przecież z doświadczeń, że można sentencjonalnie dyskutować i tylko na wnioskach się koncentrować, a można dowody robić i powtarzać niejako debatę z pierwszego czytania. I trochę to tak wygląda. Ale powiadam raz jeszcze — z tych rozmów, które miałem i z tego, co dziś się dowiem, będę mógł definitywnie ocenić, czy i kiedy ta ustawa będzie na pewno gotowa.

Sygnały Dnia — Nawet jeden z posłów, członków Komisji Zdrowia narzekał, że wygląda na to, że trzeba będzie napisać nową ustawę podczas prac właśnie nad tym rządowym projektem. Ale może to i dobrze. Jeśli ten nowy projekt autorstwa (niech będzie już) posłów będzie lepszy od tego, co zaproponował rząd, to nie ma w tym niczego złego chyba?

Józef Oleksy — Posłowie pracują jednak nad przedłożeniem rządu, bo rząd jest odpowiedzialny za propozycję ustawową. Bardzo długo prace w rządzie na ten temat trwały, bo prawie pięć miesięcy. Sam pamiętam, bo przecież byłem krótko wicepremierem w rządzie i już wtedy te prace stawały na posiedzeniach Rady Ministrów. Sprawa jest trudna, bo jest systemowa, dotyczy całego społeczeństwa, dotyczy pieniędzy, dotyczy różnych koszyków. I dlatego trzeba tu mieć zrozumienie dla trudów posłów i tym razem nie tylko krytycznie, ale z tym zrozumieniem na to patrzeć, bo ta wola, która jest objawiona w Komisji, dobrze rokuje.

Sygnały Dnia — Panie marszałku, jak pan sądzi, kto będzie przewodniczącym Komisji Śledczej badającej sprawę PKN Orlen?

Józef Oleksy — Ja już mam na ten temat pogląd, ale nie chcę go przed czasem ujawniać.

Sygnały Dnia — To tak nie można, panie marszałku. Jeśli pan ma, to proszę go ujawnić. Bo gdyby pan powiedział, że pan nie ma, to tak, ale...

Józef Oleksy — To inaczej powiem: mam domysł, a to już nie jest do ujawniania. Zresztą dzisiaj odbywa się spotkanie, na którym będę, z Komisją Śledczą, pierwsze jej konstytuującej się. No i w związku z tym jest to parę godzin ledwie, kiedy posłowie tego wyboru dokonają.

Sygnały Dnia — Ale będziemy zaskoczeni, my, opinia publiczna, osobą, która będzie wybrana?

Józef Oleksy — Nie, opinia publiczna nie będzie zaskoczona, ponieważ to będzie wybór ze składu znanego.

Sygnały Dnia — No tak, ale jest jedenaście możliwości.

Józef Oleksy — Wiadomo, że jest jedenaście osób, wiadomo, że każdy klub ma po jednym, a SLD dwa, i wiadomo mniej więcej przecież, co która postać w tej Komisji reprezentuje, bo przecież to są znani politycy. To, do czego ja dziś będę Komisję zachęcać, to przede wszystkim merytoryczność jej pracy bez niepotrzebnego, spektakularnego działania, bez przesadnego przywiązywania wagi do jakichś popisów telewizyjnych. Nie posądzam zresztą tego składu o to, przynajmniej nie w całości. I liczę na to, że ta Komisja — już inaczej niż poprzednia Śledcza Komisja — dość szybko przeprowadzi badania, bo ona ma wyraźnie zakreślony obszar badań. Jeśli się na nim skoncentruje, to nie musi to trwać półtora roku.

Sygnały Dnia — Wiele wskazuje na to, że ponownie stanie kwestia powołania przed oblicze Komisji Prezydenta Rzeczpospolitej.

Józef Oleksy — Tego nie wiem, bowiem ilość i zakres...

Sygnały Dnia — No, ale z zapowiedzi wynika, że taki wniosek padnie.

Józef Oleksy — No właśnie, jeszcze jej nie ma, bo przecież Komisja się dopiero dzisiaj ukonsytuuje. Można tak zakładać, natomiast Komisja będzie decydowała samodzielnie o tym, jaką listę osób do rozmowy zaproponuje. I zobaczymy. To jest sprawa oceny tego, co będzie badane i konieczności zadania pytań osobom, których to może dotyczyć. To jest jak zawsze, przy każdym śledztwie oparte na procedurze karnej. Ten temat zapraszania prezydenta był głośny i został zakończony w poprzedniej Komisji Śledczej bez udziału prezydenta. Więc pytanie, czy byłoby więcej elementów i powodów do takiego zaproszenia. Nie wnikam w to, zobaczymy po dyskusji w Komisji.

Sygnały Dnia — Ale ma pan te swoje przemyślenia, panie marszałku. To jest ciekawa kwestia. Gdyby pan ujawnił słuchaczom Sygnałów Dnia. W końcu uważają pana za osobę nadzwyczaj kompetentną i wiarygodną.

Józef Oleksy — Moje przemyślenia, do których pan tak pije, sprowadzają się do tej części moich wyobrażeń o pracy Komisji, w której zadziałać może element polityczny. Bardzo bym nie chciał, żeby ta Komisja...

Sygnały Dnia — Już działa, wybór przewodniczącego to nic innego jak polityka.

Józef Oleksy — No tak, ale wybór przewodniczącego jest konieczny, natomiast inne aspekty i motywacje polityczne i sensacje nie muszą wystąpić. A w przypadku prezydenta mogą mieć miejsce, bo tak to było i poprzednio. A więc nie przesądzam tej sprawy i lada moment wszystko będzie jasne.

Sygnały Dnia — Panie marszałku, kiedy Sejm zajmie się sprawą immunitetu poselskiego posła Andrzeja Pęczaka?

Józef Oleksy — Wtedy, kiedy prokurator generalny skieruje tę sprawę do nas.

Sygnały Dnia — Kiedy spodziewa się pan otrzymać taką informację?

Józef Oleksy — Słyszałem wczoraj wypowiedź ministra sprawiedliwości–prokuratora generalnego, że bada sprawę, obfita jest dokumentacja. No i to jest sprawa losu człowieka i zarzutów publicznych pod jego adresem, więc nie przyspieszajmy.

Sygnały Dnia — Czyli z formalnego punktu widzenia tak to musi wyglądać, tak?

Józef Oleksy — Z formalnego punktu widzenia nie ma innej drogi. Marszałek Sejmu musi otrzymać uargumentowany wniosek prokuratora generalnego o uchylenie immunitetu. I wtedy proceduję bez zwłoki.

Sygnały Dnia — A jak może zareagować i zachować się partia, którą Andrzej Pęczak reprezentuje, czyli Sojusz Lewicy Demokratycznej? Mówiło się o sądzie partyjnym, który miał się zebrać bodaj jutro. Czy się zbierze w tej sprawie?

Józef Oleksy — Dowiem się za godzinę, bo będę mieć na ten temat także spotkanie. I pewnie się zbierze, bo takie padły publiczne deklaracje przewodniczącego partii. Natomiast partia może namawiać i zachęcać posła, żeby sam zrezygnował z immunitetu, co przyspiesza, oczywiście...

Sygnały Dnia — A namawia i zachęca?

Józef Oleksy — Pewnie tak. Działam tu jako marszałek Sejmu, a nie jako Sojusz. Ale partia ma własne procedury, które będzie stosować, a więc i sąd, i rola rzecznika dyscypliny, i rozmowy, dlatego że już wszyscy mają dość w SLD sytuacji, w których cała partia ponosi szkodę z powodu takich czy innych uwikłań pojedynczych jej członków i działaczy. Inną sprawą jest pełnienie funkcji przewodniczącego Komisji, ale tu nie przesądzam, dlatego że czekam na wniosek prokuratorski. To potem będzie mieć swoją konsekwencję. Sprawa jest głośna, odwrotu nie ma, zbadana być musi i rozstrzygnięcia muszą zapaść.

Sygnały Dnia — No tak, ale coś się chyba zmienia, bo jeszcze bodaj dwa dni temu mówiono, że partia szybko musi tę sprawę załatwić, a tymczasem wczoraj dowiedzieliśmy się, że „eee, to jeden człowiek tylko powiedział, on już od kilku lat siedzi w areszcie, to może to, co mówi, to nieprawda...” Jakoś tak klimat się zmienia i jest bardziej łagodny dla Andrzeja Pęczaka.

Józef Oleksy — Nic się nie zmieniło z tej surowej oceny tego przypadku, bo partia ma już nauczkę i płaci cenę pobłażliwości wobec takich przypadków i bez krzywdy dla osób, bo przecież wiemy, że są posądzenia i zarzuty, które się wyjaśniają i ludzie są przywracani do czci. To dbając o to, jednocześnie musi być zachowana stanowczość, bo już jesteśmy przy ścianie jeśli chodzi o etykietowanie partii jako partii aferalnej, złodziejskiej, partii karierowiczów. I to nie może tak dłużej być, jeżeli partia ma przetrwać i się dźwignąć.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)